Prezydent Andrzej Duda spotkał się z mieszkańcami Mławy podczas piątkowych obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. "Nigdy więcej tutaj rosyjskich porządków, nigdy więcej tutaj ruskiego miru. Nie chcemy. Mamy swoją kulturę, swoją wiarę" - mówił Duda.
Andrzej Duda dziękował w Mławie wszystkim, którzy pamiętają o żołnierzach z antykomunistycznego podziemia. 1 marca - w rocznicę rozstrzelania przywódców IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" - obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
"Dzisiaj też widzimy, jak narasta zagrożenie. Dzisiaj nasi sąsiedzi zostali brutalnie znowu zaatakowani przez Rosjan, nieważne - sowietów, carskich. Wiemy, wszyscy są jednakowi, od setek lat są tacy sami. Wielkoruskość, imperializm i ciemiężenie innych narodów, podporządkowanie ich sobie, wykorzystywanie niewolniczej pracy, mordowanie, zsyłki na Wschód, niszczenie rodzin, porywanie dzieci. Dzisiaj to wszystko zna Ukraina" - mówił Andrzej Duda.
Zwrócił się również do zgromadzonych mieszkańców Mławy słowami: "także i wy widzicie tych, którzy zrozpaczeni przybywają z Ukrainy, szukając dla siebie szansy". "Wszystko, co tam mieli, musieli zostawić. Oczywiście, są wśród nich - tych, co przyjechali - także ludzie bardzo zamożni, wielokrotnie zamożniejsi od nas, ale większość z nich to skromni, zwykli ludzie, ciężko pracujący, którzy stracili dorobek całego życia" - zauważył prezydent.
"Na szczęście staramy się wyciągać wnioski z naszej także bardzo trudnej historii i dlatego staramy się umacniać i wzmacniać Rzeczpospolitą, jej bezpieczeństwo" - podkreślił Duda.
Prezydent zwrócił uwagę, że "wydajemy ogromne pieniądze na obronność". "Bardzo chętnie bym je wydał jako prezydent na edukację, kulturę, naukę, ale gdzie będzie nasza edukacja, nasza nauka i nasza kultura, jak będzie tu na powrót Rosja, tak jak była od końca XVIII do początków XX wieku. Tak jak stał tutaj obcy żołnierski but, tak jak potem w rzeczywistości władała tą ziemią przez kolejne 40 lat po 1945 roku" - zaznaczył.
"Nigdy więcej tutaj rosyjskich porządków, nigdy więcej tutaj ruskiego miru. Nie chcemy. Mamy swoją kulturę, swoją wiarę" - podkreślił prezydent Duda.
Duda podkreślił, że "chcemy też, żeby Polska była uczciwie reprezentowana i uczciwie rządzona".
"Ja wiem: mamy trudną historię, różne są rodziny. Niektórzy popełnili różne błędy, czasem z przekonania, czasem ze strachu, czasem z oportunizmu, czasem z konformizmu szli na współpracę z komunistami, z tymi pachołkami sowieckimi, którzy tutaj przyszli z Armią Czerwoną i zawłaszczyli nasz kraj" - zaznaczył.
Prezydent tłumaczył, że nie ma nic przeciwko temu, by współtworzyli oni dobrobyt ojczyzny i by razem ze wszystkimi pracowali na rzecz jej rozwoju. "Ale nie jestem zwolennikiem tego, by reprezentowali Polskę, nie jestem zwolennikiem tego, by reprezentowali polskie interesy" - zaznaczył.
"Jeżeli ktoś w rodzinie ma historię oprawców, którzy pastwili się nad Polakami, patriotami, którzy uczestniczyli w obławach na Polaków, którzy uczestniczyli w mordowaniu przez NKWD, którzy nam chcieli zbudować komunistyczny ustrój pod patronatem Sowietów, to niech sobie spokojnie pracuje, ale nie pcha się na afisz, bo nie ma na tym afiszu dla niego miejsca w wolnej Polsce, takie jest moje zdanie" - powiedział Andrzej Duda.