Viktor Orban przejął w poniedziałek w Brukseli przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej od premiera Belgii Alexandra de Croo. Premier Węgier stwierdził, że wszystkich raduje fakt, że "nadeszła nasza pora, by uczynić Europę znów wspaniałą", co jest jasnym nawiązaniem do hasła Donalda Trumpa "Make America Great Again".

Węgierska prezydencja rozpoczęła się 1 lipca i potrwa do końca roku. 1 stycznia 2025 roku od Węgier przewodnictwo w Radzie UE przejmie Polska.

"Teraz wszystko zależy od Węgier i premiera Viktora Orbana" - napisał w serwisie X premier Belgii de Croo.

Orban określił ceremonię przekazania, która odbyła się w poniedziałek w siedzibie premiera Belgii w Brukseli, jako "radosną". "Wszyscy się cieszą, że nadeszła nasza kolej, by uczynić Europę znowu wspaniałą" - napisał z kolei szef węgierskiego rządu.

Premier nawiązał do hasła węgierskiego przewodnictwa w Radzie UE: "Uczyńmy Europę znów wspaniałą" (z ang. "Make Europe Great Again"). Jest ono parafrazą motta prezydentury Donalda Trumpa w USA i ruchu MAGA będącego akronimem hasła "Make America Great Again".

Podobieństwo jest uznawane w Brukseli za węgierską prowokację ze względu na niechęć, jakie wywołuje w większości stolic europejskich postać byłego prezydenta USA, który ubiega się ponownie o ten urząd. Spekulacje zjadliwie ucinał jednak ambasador Węgier przy UE Balint Odor. Pytany przez dziennikarzy odpowiadał, że nie wydaje mu się, by Trump chciał kiedykolwiek uczynić Europę wspaniałą.

Odor zapewniał zarówno media, jak i dyplomatów w Brukseli, że Węgry chcą być w trakcie swojego przewodnictwa "uczciwym pośrednikiem", także w kwestiach związanych ze wspieraniem Kijowa. Będziemy zajmować się Ukrainą, jeśli będzie taka konieczność - mówił na spotkaniu z dziennikarzami ambasador.

Bruksela chce minimalizować straty

Dyplomaci z innych krajów zwracają uwagę, że większość kluczowych kwestii związanych z Ukrainą została już sfinalizowana przez Belgię. Najbardziej kluczowym miesiącem węgierskiego przewodnictwa w Radzie UE był czerwiec - ironizował dyplomata jednego z pięciu największych krajów UE.

W czerwcu prezydencja belgijska przeforsowała m.in. decyzję w sprawie 14. pakietu sankcyjnego na Rosję, objęcie tzw. lustrzanymi sankcjami Białoruś, by uniknąć obchodzenia 14 transz obostrzeń nałożonych do tej pory na Kreml, rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią, podpisanie przez UE umowy o bezpieczeństwie z Kijowem, a także zgodę na przekazanie Ukrainie zysków z zamrożonych rosyjskich aktywów.

Węgrzy planują zająć się konkurencyjnością i rozwojem europejskiego przemysłu zbrojeniowego. Jak podkreślił Odor, Węgry stanowią w tej kwestii przykład dla innych krajów, bo 80 proc. wszystkich swoich zakupów zbrojeniowych robią w Europie. Wysoko wśród priorytetów Budapesztu będzie też walka z nielegalną migracją oraz integracja europejska krajów Bałkanów Zachodnich.

W ciągu następnych sześciu miesięcy UE będzie starać się przetrwać i częściowo izolować Orbana - stwierdził były minister spraw zagranicznych Węgier Peter Balazs, cytowany przez "Nepszavę". "Węgry nie mogą blokować procesu decyzyjnego UE, ale mogą go utrudniać" - ocenił Balazs.

Jak podkreśla dziennik, zakończona 30 czerwca belgijska prezydencja starała się rozwiązać jak najwięcej spraw, które mogłyby blokować Węgry. Pod koniec czerwca UE rozpoczęła rozmowy akcesyjne z Ukrainą, czemu otwarcie sprzeciwia się rząd Orbana, nie blokując jednak formalnie całego procesu.