Koalicja Obywatelska złożyła w Sejmie projekt ustawy, która ma zablokować podwyżki wynagrodzeń m.in. posłów i senatorów, członków rządu i prezydenta oraz samorządowców. Projekt ma być efektem spotkania władz klubu KO z liderem Platformy Donaldem Tuskiem.
W ostatni piątek w Dzienniku Ustaw opublikowane zostało rozporządzenie prezydenta Andrzeja Dudy, które wprowadziło podwyżki m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu czy wiceministrów. Na nowych przepisach skorzystali także posłowie i senatorowie, których uposażenia są powiązane z wynagrodzeniami wiceszefów resortów.
Dzięki zmianom premier oraz marszałkowie Sejmu i Senatu od 1 sierpnia otrzymywać mają miesięcznie w sumie 20,5 tysiąca złotych.
Wiceministrowie - którzy dotąd otrzymywali pensję w wysokości ponad 10 tysięcy złotych brutto - mają zarabiać o nieco ponad 6 tysięcy złotych więcej.
Parlamentarzyści - zarabiający dotąd ponad 8 tysięcy złotych brutto - dostaną o ponad 4 800 złotych więcej: w sumie ponad 12 tysięcy złotych. Rosną także ich diety: o 1,5 tysiąca złotych.
Wczoraj z kolei Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Sejmie projekt ustawy, która ma podnieść zarobki prezydenta RP i samorządowców.
Planowanym podwyżkom sprzeciwia się Koalicja Obywatelska.
Przygotowany przez nią projekt zakłada zmiany w kilku ustawach: w każdej dodany miałby zostać jeden przepis, zgodnie z którym wysokość wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe czy samorządowców "do dnia 31 grudnia 2023 roku (...) nie może przekroczyć wysokości wynagrodzenia przysługującego na dzień 31 lipca 2021 roku".
Ustawa o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe dotyczy m.in. prezydenta RP, premiera, ministrów i wiceministrów, marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu, ale także np. prezesów: Najwyższej Izby Kontroli, Narodowego Banku Polskiego, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Instytutu Pamięci Narodowej czy Rzecznika Praw Obywatelskich.
Projekt zakłada także uchylenie prezydenckiego rozporządzenia ze stycznia 2002 ws. szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe - właśnie tego, którego nowelizację podpisał w zeszłym tygodniu Andrzej Duda.
Wczoraj rzecznik PO Jan Grabiec podkreślał, że decyzja o złożeniu projektu zapadła jednomyślnie.
"Uważamy, że w tym momencie, w tej chwili i w tym czasie, przyznawanie podwyżek w tej skali jest kompletnie nieuczciwe i nie do przyjęcia" - stwierdził.
Podkreślił, że w sytuacji, kiedy "mają wzrosnąć podatki i szaleje drożyzna", przyznawanie wybiórczo politykom "40-60 procent podwyżek jest po prostu nieuczciwe".