"Mentzen boi się debaty, ale nie boi się kłamać. Złożyłem pozew w trybie wyborczym przeciwko kandydatowi Konfederacji za kłamstwa głoszone przez niego z mównicy sejmowej. Zmierzymy się w sądzie, Panie Sławku. Rozstrzygnięcie błyskawicznie" - napisał kandydat na prezydenta Szymon Hołownia we wtorek po południu na platformie X. Lider Konfederacji już zdążył odpowiedzieć.
Kandydat na prezydenta Polski 2050 i PSL Szymon Hołownia poinformował we wtorek na X, że składa pozew w trybie wyborczym przeciwko Sławomirowi Mentzenowi.
"Zmierzymy się w sądzie" - napisał w poście, którego adresatem jest kandydat Konfederacji, również starający się o fotel prezydenta.
Poszło o ostatnią wypowiedź Sławomira Mentzena, która padła podczas posiedzenia Sejmu.
Kandydat Konfederacji zarzucił liderowi Polski 2050 i kandydatowi Trzeciej Drogi "zapraszanie nielegalnych migrantów do polskiego Sejmu".
Chodzi o jego wypowiedź, którą miał w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu, gdzie zarzucił mi zapraszanie nielegalnych migrantów do polskiego Sejmu - jest to od początku do końca kłamstwo - powiedział Hołownia dziennikarzom podczas spotkania w Dobczycach (Małopolskie).
Hołownia podkreślił, że "po raz trzeci i detalicznie" zweryfikowane zostały wszystkie zaproszenia i osoby, które wzięły udział w dwóch wigiliach organizowanych przez marszałka Sejmu na terenie parlamentu. Zaproszeni na pierwsze spotkanie w 2023 r. - wyliczał Hołownia - to byli najbardziej potrzebujący: osoby w kryzysie bezdomności, osoby niepełnosprawne i chore, osoby z doświadczeniem migracyjnym, a na drugiej wigilii w 2024 r. ponad 700 dzieci, które mierzą się w życiu ze szczególnymi wyzwaniami.
Tak uważam, że Sejm powinien być takim miejscem i marszałek Sejmu powinien być takim urzędnikiem państwowym, który otwiera Sejm na najbardziej potrzebujących spośród nas i nikomu, żadnemu kłamcy politycznemu, nie pozwolę zbrukać tej idei - podkreślił marszałek.
Zaznaczył, że Sejm jest miejscem otwartym dla wszystkich, którzy legalnie w Polsce przebywają. "Ja ani na swój temat, ani na temat gości Sejmu i Sejmu Rzeczypospolitej (...) kłamać bezkarnie nie pozwolę" - powiedział Hołownia, zapowiadając, że można się spodziewać szybkiego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd, bo pozew został złożony w trybie wyborczym.
Sławomir Mentzen utrzymuje, że opisane przez niego zdarzenia faktycznie miały miejsce. "Ciekaw jestem, jak Hołownia uzasadni, że to się nie wydarzyło" - napisał na X lider Konfederacji, zamieszczając oświadczenie Fundacji Ocalenie.
"Wśród klientek i klientów Fundacji, którzy 22 grudnia odwiedzili sejm, były osoby, które przekroczyły granicę białorusko-polską w sposób nieuregulowany" - napisała Fundacja. W mediach społecznościowych dodano też cytat z wypowiedzi jednej z migrantek, Lysette, która trzykrotnie miała być zawracana z granicy.
"W życiu bym nie pomyślała, będąc w lesie na granicy białorusko-polskiej, że któregoś dnia zostanę zaproszona do polskiego Sejmu. Że znajdę się w gronie osób specjalnie zaproszonych. Taka myśl, nie przeszłaby mi nawet wtedy przez głowę" - miała powiedzieć Lysette.
"Ja również, podobnie jak Lysette, w życiu bym nie pomyślał, że ludzie którzy nielegalnie przedzierali się przez naszą granicę z Białorusią, zostaną zaproszeniu do Sejmu. Niestety to właśnie się wydarzyło. I odpowiada za to właśnie Hołownia" - skomentował Mentzen.
Fundacja dużo wcześniej wyjaśniła na swojej stronie, na czym polega "przekroczenie granicy w sposób nieuregulowany" w świetle polskiego i międzynarodowego prawa.
"Przekroczenie granicy w sposób nieuregulowany nie jest zbrodnią. Nie jest nawet występkiem. W świetle polskiego prawa, jest to wykroczenie, podlegające karze grzywny (art. 49a Kodeksu wykroczeń)" - przypomniano w oświadczeniu.
"Sposób przekroczenia granicy nie ma także żadnego wpływu na możliwość ubiegania się następnie o ochronę międzynarodową. Każdemu człowiekowi w każdym kraju, który jest stroną Konwencji Genewskiej (jest nią również Polska) przysługuje prawo do złożenia wniosku o status uchodźcy. To jest humanitarny fundament współczesnego świata i wielkie cywilizacyjne osiągnięcie ludzkości. Osoby, które 22 grudnia odwiedziły sejm, z tego prawa w Polsce skorzystały. Część z nich ma już przyznaną w Polsce ochronę, część jest w trakcie procedury i czeka na rozstrzygnięcie. Wszystkie przebywają w Polsce legalnie i posiadają wydane przez polskie władze dokumenty tożsamości - kartę pobytu lub tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca" - dodano w wyjaśnieniu.