Prezydium Sejmu zdecydowało o ukaraniu posła Dariusza Mateckiego, który został przyłapany na chodzeniu po dachu budynku sejmowego. Polityk będzie miał obniżone uposażenie o połowę na okres trzech miesięcy. Matecki może złożyć wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Jeśli uchwała Prezydium się uprawomocni, członek Suwerennej Polski może stracić niemal 20 tys. zł brutto.

Decyzja o ukaraniu polityka Suwerennej Polski ma związek z incydentem z 13 czerwca br. Dariusz Matecki ok. godz. 3:30 wyszedł na dach budynku sejmowego przez okno hotelu dla posłów. Polityk był tam przez kilka minut, bo jak tłumaczył, chciał zrobić sobie zdjęcie.

"Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie" - pisał Matecki na platformie X.

Nietypowe zachowanie posła zarezonowało w politycznych kręgach, powodując różne reakcje. Niektórzy, jak np. marszałek Szymon Hołownia, wyrażali zaniepokojenie sytuacją.

Stwierdzam, że doszło do poważnego naruszenia porządku. Skieruję odpowiedni wniosek o ukaranie pana posła - informował lider Polski 2050.

Na dachach hotelu i innych budynków znajdują się różnego typu instalacje, w związku z czym poruszanie się tam przez osoby nieuprawnione może zagrażać zdrowiu, a nawet życiu - oceniał Hołownia.

Klub Prawa i Sprawiedliwości przekazywał, że będzie wyjaśniać sprawę. Jarosław Kaczyński informował, że poseł Matecki "na pewno dostanie co najmniej pouczenie".

Prezes PiS stwierdził też, że od 35 lat jest parlamentarzystą i już "nie takie rzeczy widział". 

Dodał, że klub PiS stara się wyjaśnić, "czy to był taki niezbyt stosowny żart, czy jakaś chęć obejrzenia wschodu słońca".

Poseł Matecki zdziwiony zamieszaniem

Sam poseł Matecki wyrażał zdziwienie szumem, który powstał wokół jego spaceru.

Jestem wyjątkowy - mówił, pytany, dlaczego to zrobił. Z góry lepiej widać stan łamania praworządności w Polsce - dodał. 

Na pytanie, czy był trzeźwy podejmując próbę wspinaczki, odpowiadał: "oczywiście".

Główny zainteresowany postanowił podzielić się fotografią po ogłoszeniu decyzji Prezydium Sejmu.

"Najdroższe zdjęcie z Sejmu. Kosztowało prawie 20 tys. złotych. Na ten tzw. "tarasik" wychodziło wielu posłów. Ukarany zostałem tylko ja, maksymalną karą. Polityczna zemsta Hołowni." - napisał polityk w serwisie X.