Ponad 40-stopniowe upały nawiedzają od kilku dni Andaluzję. To region pełen zabytków, magicznych krajobrazów, znakomitych restauracji, ale też i temperaturowych rekordów. W internetowym Radiu RMF24 rozmawialiśmy z Marcinem Kwietliński, polskim przewodnikiem po Andaluzji oraz twórcą podróżniczego bloga Luz Andaluzji. Gość Piotra Salaka opowiadał o wadach i zaletach mieszkania na południu Hiszpanii.
W ostatnich dniach Hiszpanie, zwłaszcza na południu kraju, mierzą się z wysoką temperaturą, która przekracza 40 stopni Celsjusza. Nieco niższa temperatura jest na Gibraltarze, ale wcale niekoniecznie mniej uciążliwa dla człowieka.
Tutaj (na Gibraltarze - przyp. red) zawsze jest trochę więcej wilgoci. Tutaj są góry, które też tę wilgoć ściągają, temperaturowo jest często trochę chłodniej, aczkolwiek jeśli chodzi o komfort oddychania, niekoniecznie jest lepiej. Czasami wręcz w Sewilli jest dużo lepiej, bo tak działa wilgoć. Tam człowiek się na sucho smaży, a tutaj się człowiek gotuje. Trudno wybrać, co gorsze - mówi w Radiu RMF24 Marcin Kwietliński, Polak, który prowadzi blog o Hiszpanii.
Jego zdaniem trudno mówić, że obecny upał to jakieś wyjątkowe odchylenie od normy.
Nie powiedziałbym, że to są anomalie, że rok temu było chłodniej, a dwa lata temu było jeszcze chłodniej. Trochę ciężej jest to zaobserwować z dnia na dzień. Tutaj wszystko jest trochę inaczej niż w Polsce. Nie ma takich fal upałów. (...) Czy to będzie powiedzmy 35 czy 40 stopni, to ja tego nie odnotowuję. Po prostu cały czas jest bardzo ciepło.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zdaniem gościa Radia RMF24 upały nie odstraszają turystów. Wręcz przeciwnie. Planując urlop za granicą najchętniej wybieramy miejsca ciepłe i słoneczne.
Nie zauważyłem, żeby turystów było mało. Co więcej, ciągle słyszy się o nowych połączeniach z Polski, które mają być uruchamiane lada dzień - mówi przewodnik.
Tym co - jego zdaniem - może odstraszać turystów, są wysokie ceny. Inflacja nie ominęła Hiszpanii, jednak wzrost cen nie był tak wysoki, jak w Polsce.
Za czarną kawę trzeba zapłacić półtora euro, za kawę z mlekiem 1,80 euro. To normalna cena, czyli taka, jaką Hiszpanie płacą, idąc rano na śniadanie - mówi Kwietliński.
Przewodnik radzi, że jeśli większość czasu planujemy spędzić na plaży, to najlepiej sprawdzi się sezon wakacyjny. Jeśli upały nas męczą, warto odwiedzić Andaluzję w innym terminie. Aby komfortowo zwiedzać południe Hiszpanii, warto wybrać wiosnę lub jesień.
Jeśli ktoś by chciał i popracować, i pozwiedzać, to proponuję wrzesień - od połowy września do połowy października. To jest wtedy optymalny czas. Morze jest już nagrzane. Tutaj trzeba pamiętać, że to morze nie jest tutaj wcale bardzo ciepłe. Jest blisko Atlantyk, te masy wody się częściej mieszają i ono tak się wcale nie nagrzewa. Tu nie ma jakiejś temperatury typu 30 stopni, gdzie wchodzi się do zupy. To morze jest bardzo rześkie. Natomiast po lecie ono już jest trochę bardziej nagrzane - dodaje Kwietliński.
Upały nawiedzają nie tylko Hiszpanię. Bardzo wysoką temperaturę odnotowano w ostatnich dniach także we Włoszech, gdzie w ponad 20 miastach obowiązują alerty. Grecja w okolicach Aten walczy z pożarami. Światowa Organizacja Meteorologiczna przekazała dziś, że temperatura w Ameryce Północnej, Azji oraz w Afryce Północnej i basenie Morza Śródziemnego będzie w ciągu najbliższych dni przekraczać 40 stopni Celsjusza.
Opracowanie Natalia Biel