Antycyklon Cerber opanował południe Europy, gdzie temperatura sięga już 40 stopni Celsjusza. W Polsce również zapowiada się upalny weekend. Jak przygotować się do wysokiej temperatury i zdrowo przeżyć falę gorąca? Radzi dr Violetta Fiedler Łopusiewicz, lekarka rodzinna z Poznania.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jeżeli nie wymaga tego od nas dana sytuacja, jesteśmy np. na zagranicznych wakacjach, gdzie panuje wysoka temperatura, to nie wychodźmy z pomieszczeń w tych największych upałach - radzi dr Fiedler-Łopusiewicz. Wychodzenia na zewnątrz powinniśmy unikać między godzinami 11 a 17. Wtedy słońce grzeje najmocniej.
Kolejnym ważnym aspektem jest odpowiednie nawodnienie. Zawsze powtarzałam moim pacjentom, że w czasie upałów trzeba pić co najmniej trzy litry wody, ale teraz to zmieniam - mówi w rozmowie z RMF FM dr Violetta Fiedler-Łopusiewicz. Ile zatem powinniśmy pić, by właściwie nawodnić organizm? Proponuję cztery litry wody lub innych płynów dziennie, a nawet i więcej - podkreśla lekarka. Pamiętajmy też o elektrolitach, ponieważ kiedy się pocimy, to z wydalamy z naszego organizmu potas i inne związku mineralne, które są bardzo ważne.
Niezwykle ważnym aspektem, o którym należy pamiętać w czasie upałów, jest dieta. Specjaliści radzą, że w czasie gorących dni lepiej sprawdzą się lekkie dania, w których podstawą są warzywa i owoce, ponieważ razem z nimi dostarczamy kolejne ilości wody dla naszego organizmu.
Zrezygnujmy z ciężkostrawnych, smażonych potraw. Możemy odpuścić trochę mięso, a skupić się właśnie na warzywach i owocach. Ponadto pamiętajmy, że alkohol nie jest dobrym rozwiązaniem. Jego nadmiar nam zaszkodzi, nie tylko długotrwale, ale też w krótkiej perspektywie. Odwadniamy się szybciej - radzi dr Fiedler-Łopusiewicz.
Ponadto w czasie największych upałów powinniśmy zrezygnować z intensywnych ćwiczeń i wysiłku fizycznego. Między godziną 11 a 17 najlepiej, zdaniem specjalistów, zostać w pomieszczeniu. Spacery, lekkie treningi, przebieżki są wskazane ale rano lub wieczorem, kiedy nie ma tak ostrego słońca - radzi poznańska lekarka.
W trakcie pobytu za granicą powinniśmy również zwrócić uwagę na lokalne potrawy, które spożywamy. Nasza flora bakteryjna różni się od osób, które żyją na co dzień na przykład na południu Europy czy na Dalekim Wschodzie, dlatego uważajmy na jedzenie. Nie jedzmy niedosmażonych, niedopieczonych czy surowych, nieumytych potraw - radzi lekarka. To może wywołać problemy właśnie na tle bakteryjnym.
Podczas wyjazdów na zagraniczne wakacje w naszej torbie lub walizce powinny znaleźć się probiotyki. Dzięki temu uzupełniamy naszą florę bakteryjną i nie nabawimy się problemów jelitowych - mówi dr Fiedler-Łopusiewicz w rozmowie z RMF FM.
Ponadto w walizce powinien znaleźć się krem z filtrem i jak wskazują lekarze, co najmniej SPF50. Również nasz ubiór powinien być odpowiedni. Specjaliści wskazują, że najlepszym rozwiązaniem będą lekkie, przewiewne ubrania z bawełny, lnu lub jedwabiu.
Wszystkie powyższe wskazówki sprawdzą się na pewno w odniesieniu do dzieci - mówi dr Violetta Fiedler-Łopusiewicz - a zatem nawodnienie, nakrycie głowy, przewiewne ubrania, krem z filtrem oraz unikanie ekspozycji na słońcu. Jest jednak coś o czym szczególnie powinniśmy pamiętać jako rodzicie i opiekunowie.
Pamiętajmy, że my czasem musimy trochę myśleć za dzieci, tak? To my musimy przypomnieć, by założyło kapelusz, musimy posmarować je kremem, musimy sprawdzić, czy nie przebywa za długo na słońcu. Dziecko zajmie się zabawą, ale to my odpowiadamy za jego bezpieczeństwo - alarmuje lekarka.