Najbliższa dostawa do Polski szczepionek Moderny będzie aż dwukrotnie mniejsza, niż wcześniej zapowiadano – dowiedział się reporter RMF FM Paweł Balinowski. Dostawa ma dotrzeć do naszego kraju w przyszłym tygodniu.
Tym razem problemy z dostawą szczepionki przeciw Covid-19 opracowanej przez amerykańską Modernę nie powinny dotyczyć terminu dostawy - poprzednie, przypomnijmy, opóźniały się nawet o tydzień.
Ta najnowsza dostawa powinna dotrzeć do Polski w najbliższy poniedziałek - chociaż i tutaj, jak zastrzega nasz dziennikarz, są pewne wątpliwości.
Problemem jest jednak przede wszystkim wielkość transportu: jak ustalił Paweł Balinowski, dostawa będzie aż dwukrotnie mniejsza, niż zapowiadano.
Do Polski przyjedzie nie 300 tysięcy, a 150 tysięcy dawek preparatu Moderny.
W tym tygodniu natomiast do naszego kraju dotrzeć ma jeszcze jeden - po dzisiejszej dostawie od Pfizera - transport szczepionek przeciw Covid-19: przyjechać ma do nas transza szczepionki brytyjsko-szwedzkiego koncernu AstraZeneca, stworzonej we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Będzie to najprawdopodobniej 300 tysięcy dawek.
Pewności co do ich dokładnej liczby nie ma - wciąż bowiem czekamy na dokumentację tej dostawy.
To pula, z której szczepieni będą głównie nauczyciele - ze względu bowiem na zalecenia dot. górnej granicy wieku szczepionych preparat AstraZeneki nie może trafić do seniorów.
Początkowo Rada Medyczna przy premierze zalecała, by preparatem AstraZeneki szczepieni byli ludzie do 60. roku życia, kilka dni temu podwyższyła jednak tę granicę do 65. roku życia.
Dzisiaj rano natomiast do Polski dotarło 380 tysięcy dawek szczepionki amerykańskiego koncernu Pfizer, opracowanej we współpracy z niemieckim BioNTechem.
Plan zakładał, że pula ta zostanie niemal natychmiast rozwieziona do punktów szczepień: przez wcześniejsze ograniczenia dostaw zużyty został bowiem bufor szczepionek w magazynach.
Dla nas oznacza to przesuwanie terminów podania drugiej dawki preparatu.
Co jednak istotne, pacjenci, którzy mieli dostać drugą dawkę w tym tygodniu, ale szczepienie przesunięto na inny termin, nie powinni się martwić: jak podkreślają eksperci, podanie drugiej dawki preparatu kilka czy kilkanaście dni później nie oznacza gorszej odporności, tylko późniejsze jej nabycie.