Kolejni kibole mogą czuć się bezkarni. Dziś warszawskie sądy zajmowały się 16 bandytami biorącymi udział w zamieszkach w dniu meczu Polska - Rosja. Mimo zaleceń prokuratora generalnego, wyroki są łagodne.
Wyroki usłyszało dziś tylko czterech z szesnastu sądzonych kiboli. Wszystkich skazano zaledwie na przymusowe prace publiczne, nie zapłacą więc grzywny. To i tak najostrzejsze wyroku ws. zajść w Warszawie.
Sprawy pozostałych 12 kiboli z braku wystarczających dowodów odesłano do prokuratury do ponownego rozpatrzenia. Postępowania te nie będą jednak prowadzone w pilnym, a w zwykłym trybie. Wśród wspomnianych chuliganów jest 9 Polaków i 3 Rosjan.
Wczoraj przed warszawskimi sądami zapadło prawie 40 wyroków w sprawie wtorkowych zamieszek na stołecznych ulicach. Tylko 9 z zasądzonych kar - dla 4 Polaków i aż 5 obcokrajowców - to bezwzględne więzienie, reszta to albo wyroki w zawieszeniu, albo grzywna.
Wojewoda mazowiecki zdecydował o deportacji z Polski dwóch Rosjan. Mężczyźni otrzymali też 5-letni zakaz wjazdu do krajów strefy Schengen. Zatrzymano ich wczoraj po tym, jak uczestniczyli w bójkach we wtorek w czasie meczu Polska-Rosja oraz wtargnęli na murawę stadionu narodowego. Obaj przyznali się do zarzutów.
Po wtorkowych zajściach w stolicy zatrzymano 184 osoby, w tym 156 Polaków, 25 Rosjan, a także Hiszpana, Węgra i Algierczyka. Poszkodowanych zostało 17 policjantów.
Do starć między pseudokibicami oraz z policją doszło najpierw podczas marszu rosyjskich kibiców, którzy spod dworca kolejowego Warszawa-Powiśle przechodzili mostem Poniatowskiego na Stadion Narodowy. W czasie samego meczu grupy chuliganów przeniosły się do centrum, w okolice Strefy Kibica, a potem w rejon Starego Miasta i ronda de Gaulle'a.
W zabezpieczeniu Warszawy wzięło udział ok. siedmiu tysięcy policjantów. Funkcjonariusze do powstrzymania chuliganów użyli m.in. armatek wodnych, gazu pieprzowego i w kilku przypadkach broni gładkolufowej.