Potwierdzają się informacje reporterów RMF FM: Europejski Nakaz Aresztowania Andersa Högströma zostanie jednocześnie przekazany szwedzkiemu wymiarowi sprawiedliwości, i do Systemu Informacyjnego Schengen. Högström jest podejrzany o zlecenie kradzieży napisu z bramy muzeum Auschwitz-Birkenau.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Sędzia Rafał Lisak: Högström prawdopodobnie jest w Szwecji
Z ustaleń prokuratury wynika, że pięciu aresztowanych Polaków, działało właśnie na jego zlecenie.

Co stanie się po przekazaniu ENA? To jest decyzja po pierwsze sądu w miejscu zamieszkania, a po drugie inicjatywa śledczych - mówi naszemu reporterowi Markowi Balawajdrowi sędzia Rafał Lisak. Dodaje, że z zebranych przez prokuraturę materiałów wynika, iż Högström przebywa obecnie na terenie Szwecji.

Krakowski sąd mógł wydać Europejski Nakaz Aresztowania dla Szweda po uzupełnieniu przez stronę szwedzką informacji o jego miejscu urodzenia i imionach rodziców, a także informacji, że przebywa on na terenie Unii Europejskiej. Z powodu braku tych danych sąd poprzednio wstrzymał wydanie nakazu.

Jak informowali reporterzy śledczy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica, istnieją dwie podstawowe procedury przekazywania Europejskiego Nakazu Aresztowania: przekazanie bezpośrednie lub dokonanie rejestracji w Systemie Informacyjnym Schengen.

Przekazanie bezpośrednie, w tym przypadku do Szwecji, stosuje się wtedy, gdy miejsce pobytu osoby ściganej jest znane. Bardziej powszechnym sposobem jest jednak dokonanie rejestracji kryminalnej osoby poszukiwanej w Systemie Informacyjnym Schengen. Jest to równoznaczne z wydaniem Europejskiego Nakazu Aresztowania. Policja każdego państwa ma wówczas obowiązek zatrzymania podejrzanego.

Decyzję, czy wydać swojego obywatela Polsce, podejmie teraz szwedzki sąd. Niewykluczone, że Högström sam zgłosi się na przesłuchanie, które odbędzie się w Szwecji, gdzie pojedzie polski prokurator.

Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad bramy byłego obozu zagłady została skradziona 18 grudnia ub.r. nad ranem. Napis odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi Czernikowo koło Torunia. Przestępcy pocięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych jest pięciu Polaków. Z ustaleń prokuratury wynika, że działali na zlecenie pośrednika ze Szwecji - Andersa Högströma.