"Chciałbym wyrazić słowa solidarności z oświadczeniem I prezes SN. W Polsce obowiązuje konstytucja i zasada legalizmu. W oparciu o te zasady nie ma możliwości realizacji bezprawnych postanowień Trybunału Sprawiedliwości UE i zawieszania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego" - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas dzisiejszej konferencji prasowej. Minister nie odniósł się jednak do dzisiejszych słów Manowskiej, która zmieniła nieco ton i przyznała, że rozważa cofnięcie zarządzenia i zablokowanie działań izby.
Minister Ziobro odniósł się do zapadłych w zeszłym tygodniu orzeczeń TSUE. Nawiązał także do piątkowego oświadczenia I prezes SN Małgorzaty Manowskiej, w którym wskazywała ona, że z przepisów Traktatu o UE wynika, iż prawo europejskie nie obejmuje dziedziny, jaką jest organizacja wymiaru sprawiedliwości. Informowała przy tym, że uchyliła zarządzenie, na podstawie którego Izba Dyscyplinarna miała nie orzekać ws. dyscyplinarnych sędziów.
To stanowisko I prezes SN było jedynym możliwym (...) w świetle racjonalnej wykładni norm rangi konstytucyjnej i wynikających z umów międzynarodowych, które Polska przyjęła - ocenił Ziobro.
Jak dodał "w tej sytuacji niebywały i przekraczający wszelkie granice atak na I prezes SN ze strony sędziów sądów powszechnych, którzy przekraczając wszelkie granice wolności słowa, stawiają jej zarzut popełnienia przestępstw, czy wręcz zbrodni, należy uznać za absolutnie skandaliczny i wykraczający poza wszelkie normy nie tylko natury moralnej, ale też prawnej".
Z całą mocą chciałbym wyrazić słowa solidarności z oświadczeniem I prezes SN. W Polsce obowiązuje konstytucja i zasada legalizmu. W oparciu o te zasady nie ma możliwości realizacji bezprawnych, w świetle polskiego i europejskiego prawa, postanowień sądu w Luksemburgu i zawieszania organu polskiego SN, to znaczy Izby Dyscyplinarnej - zaznaczył minister.
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zmieniła jednak nieco stosunek do sprawy Izby Dyscyplinarnej. W wywiadzie dla dziennika powiedziała, że "rozważa" cofnięcie swojego zarządzenia i zablokowanie działań izby.
14 lipca Polska została zobowiązana do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Decyzję o zastosowaniu środków tymczasowych podjęła wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta.
Tego samego dnia polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją RP. W uzasadnieniu wyroku TK wskazano, że UE nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów.
TK jasno wypowiedział się, że TSUE nie ma prawnych możliwości zawieszać organów polskiego państwa, zawieszać polskiego porządku ustawowego, a tym bardziej organów działających na podstawie tych ustaw i jego orzeczenia w tym zakresie nie są dla organów władz działających na gruncie polskiej konstytucji wiążące, a nawet podporządkowanie się im byłoby jawnie bezprawne - powiedział Ziobro.