Bartek Ziemski i Oswald Rodrigo Pereira zdobyli trzeci co do wysokości szczyt globu Kanczendzongę (8586 m) w Himalajach bez wspomagania dodatkowym tlenem z butli oraz wsparcia Szerpów, po czym Ziemski zjechał z ośmiotysięcznika na nartach - poinformował Polski Związek Alpinizmu.

REKLAMA

Pereira miał problemy w zejściu, ale obydwaj dotarli do bazy 29 maja po południu.

Pierwsze i jak do tej pory jedyne tegoroczne wejście na ten szczyt odbyło się 27 maja. To drugi ośmiotysięcznik Ziemskiego w obecnym sezonie - 12 maja stanął na wierzchołku Makalu (8485 m) i także zjechał z niego na nartach.

Kanczendzonga to jego szósty ośmiotysięcznik zdobyty w tym stylu.

"Warunki do jazdy były doskonałe, co zresztą tak bardzo utrudniało nam wcześniej podejście" - napisał Ziemski w komunikacie opublikowanym przez PZA na Facebooku.

W drodze do obozu IV, ze względu na formacje śnieżno-lodowe, 28-latek z Bielska-Białej musiał dwukrotnie odpinać narty. Po dotarciu na miejsce czekał na Pereirę, ale ten z powodu upadku i urazu stopy musiał odpocząć na niezaplanowanym wcześniej biwaku na wysokości 7600 m.

Himalaiści pozostawali w kontakcie radiowym. 29 maja Ziemski wyszedł do góry po Pereirę, ale okazało się, że himalaista i filmowiec, który dokumentuje wyczyny kolegi, jest w dobrym stanie i może schodzić samodzielnie.

Ziemski kontynuował zjazd, odpinając jeszcze raz narty przed obozem III. Obydwaj himalaiści realizujący MAD Ski Project dotarli do bazy pod Kanczendzongą po południu 29 maja.

28-latek z Bielska-Białej w 2022 roku dokonał zjazdu z dwóch szczytów w Karakorum - Broad Peaku (8051 m) i Gaszerbrumu II (8035 m), a wiosną 2023 roku, z kolejnych dwóch himalajskich gigantów - Annapurny (8091 m) i Dhaulagiri (8167 m).