Ponad 50 nowych zdjęć opublikowanych ostatnio na stronie faktysmolensk.gov.pl przeczy teoriom, że przyczyny katastrofy smoleńskiej były inne, niż ustalone przez komisję Millera - uważa zespół smoleński, którym kieruje Maciej Lasek. Na stronie zespołu opublikowano właśnie 17 fotografii zrobionych tuż po katastrofie 10 kwietnia 2010 roku, natomiast 1 grudnia zespół zamieścił 34 inne zdjęcia.
Nowe fotografie pokazują m.in. przednią część kadłuba rozbitego Tu-154M. Dowodzą one, że ta część samolotu uderzyła w grunt w pozycji odwróconej, a przełamanie kadłuba nastąpiło w konsekwencji zderzenia z ziemią. Widać również dowody przeczące tezie o rozerwaniu kadłuba przez wybuch - napisał zespół kierowany przez Laska na swojej stronie internetowej.
Pokazano tam np. zdjęcie fragmentu kadłuba z rejonu pierwszego saloniku oraz nietkniętej owiewki anteny w dolnej części samolotu. To, według zespołu Laska, dowód, że kadłub zderzył się z ziemią w pozycji odwróconej, bo w przeciwnym przypadku owiewka uległaby zniszczeniu. Natomiast to, że oba te fragmenty znaleziono niedaleko od siebie, świadczyć ma o tym, że kadłub nie rozpadł się w powietrzu, np. w wyniku wybuchu. Teorii o wybuchu, jak napisano, przeczy też inne zdjęcie fragmentu kadłuba, gdzie wyraźne widoczne są krawędzie pokrycia zagięte do wewnątrz - w razie eksplozji na pokładzie wygięłyby się w drugą stronę.
W tej sekcji najważniejsze dla mnie jest pierwsze zdjęcie. Pokazuje kokpit i charakterystyczny element komputera. Znajdował się on w luku pod kabiną pilotów, a tutaj pokazano, że znalazł się u góry. To pokazuje także, jak wyglądał kokpit po uderzeniu w ziemię. (...) Jeżeli ktoś to widzi, co może powiedzieć o możliwościach przeżycia tej katastrofy? - pyta retorycznie Lasek.
Zespół opublikował też zdjęcia kolejnych drzew, z którymi zderzał się Tu-154M. Fotografie te - jak podkreślono - pokazują wznoszący się tor lotu maszyny przed kolizją z brzozą oraz to, jak samolot stopniowo obracał się na grzbiet po tym zderzeniu.
Na stronie są też opublikowane wcześniej zdjęcia brzozy z wbitymi w nią fragmentami skrzydła i odłamanego skrzydła z wbitym drewnem, a także fotografie pracujących w Smoleńsku członków komisji Millera (było tam 18 z nich).
Jak przypomniał zespół Laska, polscy specjaliści wykonali w Smoleńsku ponad 1500 fotografii. Zdjęcia te zostały wykorzystane przy badaniu wypadku, jednak nigdy nie były przeznaczone do opublikowania i po zakończeniu prac komisji Millera trafiły do archiwum. Zespół (...) stopniowo opracowuje te zasoby w celu ich publikacji w postaci przystępnej dla osób niezwiązanych z lotnictwem, opatrując zdjęcia niezbędnymi wyjaśnieniami - napisano na stronie.
Nie wiem, czy opublikujemy wszystkie 1500 zdjęć, raczej tylko te istotne. Niektóre się dublują, są mniej ostre, zrobione z innego kąta. Na pewno opublikujemy zdjęcia, które będą w sposób jak najbardziej obrazowy pokazywały poszczególne zagadnienia - zapewnił Lasek.
(edbie)