Zniszczenie ukraińskich obrońców w Mariupolu będzie końcem negocjacji z Rosją, "postawieniem kropki" - uważa prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, cytowany w sobotę przez portal Ukrainska Prawda.
Mariupol może być jak dziesięć Borodzianek i chcę powiedzieć, że zniszczenie naszych wojskowych, naszych chłopców postawi kropkę we wszystkich negocjacjach - stwierdził Zełenski, komentując przebieg rozmów z Rosją.
Jak podkreśla Ukrainska Prawda, rozmowy znalazły się w ślepym zaułku po odkryciu ofiar rosyjskiej agresji w Buczy i Borodziance.
Ślepa uliczka - dlatego że nie handlujemy terytorium i naszymi ludźmi. I im więcej będzie Borodzianek, tym będzie trudniej- dodał szef państwa.
Prezydent poinformował, że trwają rozmowy w sprawie tego, by pomóc ukraińskim obrońcom w Mariupolu, ale Rosjanie żądają, by się poddali.
Zełenski przekazał też w wywiadzie dla ukraińskich mediów, że gotowość zostania gwarantem bezpieczeństwa Ukrainy wyrażają Wielka Brytania, USA, Polska i Turcja, ale - jak dodał - nie ma ostatecznej odpowiedzi od żadnego z tych krajów. Wyraził przypuszczenie, że taką gotowość wyrazi też oddzielnie Unia Europejska.
Ławrow - jak podaje Ukraińska Prawda - w wywiadzie sprzed kilku dni dla Rossija 24, RIA Nowosti i TASS powiedział, że rozmowy rosyjsko-ukraińskie będą kontynuowane.
Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy je przerwać, chociaż strona ukraińska za każdym razem zmienia zdanie o 180 stopni, odrzucając to, co sama proponowała, np. kilka dni temu. Ale jesteśmy ludźmi cierpliwymi i wytrwałymi - stwierdził.
Dodał przy tym, że Rosja nie zamierza wstrzymywać działań wojennych podczas rozmów z Ukrainą. Według niego, podczas pierwszego spotkania negocjacyjnego pomiędzy delegacjami, "rosyjskie wojska wstrzymały działania militarne".