W amerykańskiej bazie w Ramstein w Niemczech odbędzie się kolejne spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy (Ukraine Defense Contact Group) w gronie 50 państw. Najprawdopodobniej zapadnie tam decyzja w sprawie wysłania sprzętu z zasobów Bundeswehry, w tym najbardziej oczekiwanych czołgów Leopard. "Jesteście dorosłymi ludźmi. Na pewno można rozmawiać przez kolejne pół roku, ale w naszym kraju ludzie umierają codziennie. Jeśli macie czołgi Leopard, dajcie je nam" - zaapelował prezydent Zełenski, nawiązując do deklaracji kanclerza Scholza, że Niemcy dostarczą Leopardy, jeśli amerykanie dostarczą Ukrainie Abramsy.
W amerykańskiej bazie w Ramstein w Niemczech odbędzie się kolejne spotkanie grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy (Ukraine Defense Contact Group) w gronie 50 państw.
Oczekuje się podjęcia decyzji o pomocy wojskowej dla Ukrainy wartej miliardy dolarów. Najprawdopodobniej zapadnie tam decyzja w sprawie wysłania sprzętu z zasobów Bundeswehry, w tym najbardziej oczekiwanych czołgów Leopard. Wielka Brytania już to ogłosiła, Polska i Finlandia są do tego gotowe.
Główną rolę mają jednak do odegrania Niemcy, ponieważ w tym kraju produkowane są czołgi Leopard 2, które chcą przekazać Ukrainie Polska i Finlandia.
Według informacji "Politico" kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział w środę w Davos amerykańskim kongresmenom, że Niemcy nie zgodzą się na przekazanie czołgów Leopard Ukrainie, dopóki USA nie podejmą decyzji w sprawie wysłania własnych czołgów Abrams.
Tymczasem w czwartek rzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh oceniła, że w tym momencie wysyłanie Abramsów na Ukrainę nie ma sensu. Wskazała przy tym na problemy z logistyką i utrzymaniem amerykańskich maszyn. Podkreśliła jednocześnie, że jest wiele państw, które mogą dostarczyć Ukrainie Leopardy.
Prezydent Ukrainy zdaje się być coraz bardziej poirytowany tą przepychanką. To nie jest rywalizacja - mówił Zełenski, podkreślając, że uzależnianie ewentualnych dostaw niemieckich Leopardów od dostaw amerykańskich Abramsów nie jest właściwe.
Jesteście dorosłymi ludźmi. Na pewno można rozmawiać przez kolejne pół roku, ale w naszym kraju ludzie umierają codziennie. Jeśli macie czołgi Leopard, dajcie je nam - zaapelował prezydent i dodał: To nie jest tak, że my atakujemy, jeśli ktoś się o to martwi. Te Leopardy nie przejdą przez Rosję. My się bronimy.
Szef MON Mariusz Błaszczak zapowiedział już, że powtórzy na spotkaniu w Ramstein polską deklarację o gotowości przekazania kompanii czołgów Leopard 2, ale w szerszej koalicji państw.
Liczę na to, że szczególnie nasz zachodni sąsiad, Niemcy, którzy są producentem Leopardów i którzy posiadają te czołgi, a także zdolności związane z ich utrzymaniem, z serwisem, zmienią zdanie i do tej koalicji się przyłączą - zaznaczył minister.
Gotowość przekazania przez Polskę Leopardów w sile kompanii (w NATO z reguły 14 czołgów) prezydent Duda zadeklarował 11 stycznia we Lwowie.
W środę na forum ekonomicznym w Davos premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że "zgoda jest tutaj kwestią drugorzędną; my ją albo uzyskamy szybko albo sami postąpimy tak, jak trzeba".
Leopard 2, używany przez wiele państw NATO, w tym Polskę, jest produkowany przez niemiecką firmę Krauss Maffei Wegmann wspólnie z koncernem zbrojeniowym Rheinmetall. Przekazanie tego uzbrojenia krajom trzecim wymaga zgody Federalnej Agencji Bezpieczeństwa, na której czele stoi kanclerz Niemiec.