"Nie zostaliśmy sami z wrogiem. Polscy bracia i siostry są z nami" - stwierdził prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski wystąpił zdalnie podczas uroczystego zgromadzenia posłów i senatorów z okazji 23. rocznicy przystąpienia Polski do NATO.
Jeszcze przed zabraniem głosu uczestnicy zgromadzenia powitali Zełenskiego owacją na stojąco.
Zełenski wskazywał, że kiedy został prezydentem w 2019 r., można było odczuć, że Polska i Ukraina będą musiały przejść długą drogę z uwagi na chłodne relacje. Chciałem przejść tę drogę szybko, drogę do ciepła. Wiedziałem, że z natury jesteśmy sobie bliscy, Ukraińcy i Polacy - powiedział.
Przypomniał swoje pierwsze spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą. Ze spotkania do spotkania wszystko się zmieniało. Chłód znikał. Rozumieliśmy się wzajemnie, jak Ukrainiec z Polakiem, jak Europejczycy, jak przyjaciele - oświadczył.
Zełenski podkreślił, że Ukraińcy rozumieją, "dlaczego Polacy tak bardzo potrafią walczyć razem z innymi o wolność, za wolność i za Europę".
Odniósł się również do katastrofy smoleńskiej z 2010 roku. Pamiętamy, jak były badane okoliczności tej katastrofy. Wiemy, co to oznaczało dla was, i co oznaczało dla was milczenie tych, którzy wszystko dokładnie wiedzieli, ale cały czas oglądali się jeszcze na naszego sąsiada - mówił.
Widzieliśmy wczoraj, jak i o czym mówiły państwa Unii Europejskiej; widzieliśmy kto jest prawdziwym liderem, kto walczy o spójną i połączoną Europę, o wspólne europejskie bezpieczeństwo, a kto próbował nas powstrzymać, kto próbował was powstrzymać - dodał prezydent Ukrainy.
Zełenski przypomniał wypowiedź prezydenta Lecha Kaczyńskiego z sierpnia 2008 r. w Gruzji, który ostrzegał przed rosyjską agresją, mówiąc: Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę.
Polityk ukraiński mówił też, że jego naród walczy m.in. po to, aby nie nadszedł ten zły czas dla Polski i państw bałtyckich. Walczymy razem, bo mamy siły. Razem jest nas 90 mln. Razem możemy wszystko. Jest to historyczna misja Polski i Ukrainy, być liderami, być razem, wyciągnąć Europę z przepaści i zagrożenia - powiedział Zełenski.
Zełenski zwrócił się też bezpośrednio do polskich obywateli. Bracia i siostry Polacy, odczuwam, że już zbudowaliśmy niezwykły sojusz - mówił Zełenski i podkreślił, że choć jest to nieformalny sojusz, to "wychodzi z ciepła naszych serc, a nie słów polityków na szczytach".
To jak potraktowaliście naszych ludzi, których ratowaliście na swojej ziemi przed złem, które przyszło na naszą ziemię - mówił ukraiński polityk podkreślając, że dotąd Polska przyjęła ponad 1,5 miliona obywateli jego kraju, głównie kobiety i dzieci "z braterską dobrocią", a także nie oczekując nic w zamian. Robicie to z dobrego serca - tak jak między przyjaciółmi, rodziną - wskazał.
Zełenski zwrócił się też do prezydenta Andrzeja Dudy i pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy. Przyjacielu Andrzeju, droga Agato, twierdzę, że już się połączyliśmy. Połączyliśmy zgodnie ze słowami wielkiego Polaka Jana Pawła II, że będziemy wspólnie zdobywać i tworzyć wolność - mówił. Jestem przekonany, że będziemy bronić wolności razem, razem z Wami - dodał.
Podkreślił, że jest wdzięczny za pomoc jaką Ukraina i Ukraińcy już otrzymali od Polski i Polaków. Jestem wdzięczny za wysiłek, który czynicie, abyśmy mogli zabezpieczyć ukraińskie niebo - powiedział ukraiński prezydent. Jeżeli Bóg da i zwyciężymy w tej wojnie, to podzielimy się z wami naszym zwycięstwem, z naszymi braćmi i siostrami (...). Jest to walka o naszą wolność, ale też walka o waszą wolność, jest to wspólna historia wielkich narodów. Daj Boże nam zwyciężyć - oświadczył Zełenski.
Na koniec Zełenski powiedział po polsku: Niech żyje wolna Polska, niech żyje wolna Ukraina.