Izrael nakazuje uchodźcom opuścić największy szpital w Strefie Gazy, w którym według władz placówki schroniło się około 50 000 uchodźców. Zdaniem izraelskiej armii, Hamas używa szpitala Al-Shifa jako bazy dla rozbudowy swojej sieci podziemnych tuneli. "Hamas traktuje ludzi jak żywe tarcze" - mówi Zbigniew Parafianowicz, reporter Dziennika Gazety Prawnej, na antenie internetowego Radia RMF24.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas, po raz kolejny dokonała zbrodni. Jedną z nich był atak przeciwko ludności żydowskiej w południowym Izraelu, a obecnie Hamas przetrzymuje w roli zakładników ponad dwa miliony cywilnych mieszkańców Strefy Gazy. Zdaniem gościa Tomasza Terlikowskiego w mieście używa się karetek do przewożenia broni i transportu żołnierzy, a szpitali jako obozów dla uchodźców. Hamas się przeliczył, myśląc, że Izrael będzie postępował w inny sposób. Tymczasem władze Izraela zdecydowały się na bardzo radykalne środki - twierdzi redaktor.
Według Zbigniewa Parafianowicza Izrael przegrał wojnę w wersji narracyjnej i trudno mu utrzymać poparcie nawet wśród pro-izraelskich elit demokratycznych. Izrael nie jest w stanie w sposób wiarygodny przedstawić swojej narracji i przekonać opinię międzynarodową, że Hamas traktuje w ten sposób cywilnych mieszkańców Gazy - mówi redaktor. Uważa, że Izreal na swą obronę stosuje proste argumenty o antysemityzmie.
Ekspert sądzi, że zmasowany atak Izraela na Strefę Gazy, z racji braku narracyjnej obrony, może w przyszłości zapewnić Hamasowi nowe pokolenie terrorystów. To się skończy radykalizacją po stronie ludności palestyńskiej. Widać wyraźnie, że Netanjahu, podobnie jak Szaron w latach 80., dąży do stworzenia strefy buforowej pomiędzy Izraelem a Strefą Gazy - mówi Zbigniew Parafianowicz.
Przecieki izraelskiej prasy ujawniły plany dotyczące przesiedlenia ludności palestyńskiej, między innymi do państw europejskich, takich jak Grecja czy Hiszpania. To jest metoda, która nie znajdzie poparcia we wspólnocie międzynarodowej i Izrael przegra tą wojnę także w wymiarze dyplomatycznym, nie tylko narracyjnym - komentuje ekspert.
Nie da wysiedlić ze Strefy Gazy całego narodu. To jest iluzja - twierdzi Zbigniew Parafianowicz. Wspomina także o bardziej kontrowersyjnym pomyśle jednego z izraelskich ministrów, jakim jest zrównanie miasta Gaza z ziemią.
Według Zbigniewa Parafianowicza szansą pokoju na Bliskim Wschodzie były porozumienia Abrahamowe, które Izrael negocjował z państwami sunnickimi. Ten projekt porozumienia teraz wisi na włosku i to pokazuje pewien cynizm gry, szczególnie szyickiego Iranu, który najprawdopodobniej napuścił Hamas do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego 7 października - mówi reporter. Jego zdaniem jesteśmy świadkami końca dającego nadzieję na pokój, procesu negocjacyjnego, prowadzonego przez Donalda Trumpa i Jareda Kushnera, kontynuowanego przez administrację demokratyczną USA.
Kolejnym pesymistycznym czynnikiem, zdaniem eksperta, jest to, że bilans izraelskiej polityki wojennej nie jest jednoznaczny. Izrael nie dokonuje radykalnego przedefiniowania rewizji swojego podejścia np. do programu celowanych zabójstw, czyli zabijania naukowców irańskich, działaczy sił proxy czy komendantów Hamasu. Ten niejednoznaczny bilans powoduje, że państwo izraelskie jest chętne do tego, aby sięgać po te metody, ponieważ bywają one korzystne z punktu widzenia izraelskiej racji stanu - mówi na antenie internetowego Radia RMF24 reporter Dziennika Gazety Prawnej, Zbigniew Parafianowicz
Opracowanie: Wiktoria Krzyżak