Zbigniew Bródka wywalczył olimpijskie złoto w biegu na 1500 m! Decydowały ułamki sekund - nasz panczenista wyprzedził Holendra Koena Verweija o trzy tysięczne sekundy! "Ja dalej nie wierzę! Mistrzostwo... to jest dla mnie dalej kosmos!" - mówił po wszystkim świeżo upieczony mistrz olimpijski.
To trzeci złoty medal Polaków w Soczi! Wcześniej mistrzem olimpijskim na normalnej skoczni został Kamil Stoch, a najlepsza w biegu narciarskim na 10 km techniką klasyczną była Justyna Kowalczyk.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Przed biegiem mówiło się, że największe szanse na medal w biegu na 1500 m - przynajmniej teoretycznie - ma Bródka, który w ubiegłym roku zdobył Puchar Świata na tym dystansie. W środę on i Niedźwiedzki startowali na 1000 m i uplasowali się odpowiednio na 14. i 16. pozycji.
Wynikiem Bródki w środowym biegu rozczarowany był jego pierwszy trener Mieczysław Szymajda. Stać go było na więcej. Na pewno rywal, z którym walczył na torze, nie był najlepszy, a popełniając falstart dodatkowo wytrącił go z równowagi. Mimo to Zbyszek powinien osiągnąć lepszy wynik. Jednak dopiero na ostatniej prostej zaczął się ładnie zbierać. Wcześniej wyglądał tak, jakby brakowało mu świeżości - mówił w piątek.
W ten weekend starty Polaków na igrzyskach śledzimy razem z Wami w Białce Tatrzańskiej i Zębie - rodzinnej miejscowości Kamila Stocha! Działają tam Olimpijskie Studia RMF FM i TVP Info.
Bądźcie tam z nami! :-)
Szymajda przekonywał również, że w biegu na 1500 m Bródka powinien wrócić do "kochanych i sprawdzonych" starych płóz, które w przeszłości prowadziły go do wielu sukcesów. 1000 m wypadło, jak wypadło, i jest niedosyt. Po tym wyścigu Zbyszek powiedział, że czeka na idealny bieg. Jeśli będzie idealny i, mam nadzieję, w starych płozach, to na 1500 m minimum brąz będzie - podsumował.
Przed startem igrzysk sam Bródka przyznawał w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Grzegorzem Jasińskim, że skupia się właśnie na dystansie 1500 m. Na nim zdobyłem Puchar Świata. (...) Zrobię wszystko, by się odpowiednio przygotować i żeby powalczyć o te medale (na dystansach 1000 i 1500 m - przyp. red.). Czy będą? Tego nie mogę obiecać. Igrzyska wszystko zweryfikują - mówił.
Konrad Niedźwiedzki przyznawał z kolei, że w tym sezonie nie był zadowolony ze swoich wyników na 1500 m. Spodziewałem się trochę lepszych lokat i na pewno nie wszystkie puzzle w tej mojej układance są jeszcze na odpowiednim miejscu. W tym roku 1000 metrów jest moim dobrym dystansem. (...) Myślę, że zdobyć medale indywidualnie będzie ciężko. Natomiast mam swoje 12. miejsce z Turynu do pobicia i na pewno stać mnie na lepszy wynik - podkreślał.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video