"Było to dla mnie zaskoczenie, ale jak przysłuchałam się uzasadnieniu tej nagrody, uznałam, że jest bardzo ciekawa propozycja" - tak przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla japońskiej organizacji Nihon Hidankyo skomentowała w Radiu RMF24 Justyna Nakonieczna-Bartosiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. "Ta organizacja doprowadziła do utwierdzenia ludzkości w przekonaniu, że broni jądrowej wręcz należy zakazać" - mówi ekspertka w rozmowie z Mateuszem Chłystunem. Dodaje, że nagrodę przyznano w czasach, gdy ludzkość zdążyła zapomnieć o broni atomowej, chociaż "jesteśmy nią straszeni i szantażowani możliwością jej użycia".

REKLAMA

Założycielami organizacji Nihon Hidankyo byli mieszkańcy miast Hiroszima i Nagasaki w Japonii, którzy przeżyli amerykańskie ataki atomowe w 1945 roku.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Zaskakujący laureat pokojowego Nobla? Nihon Hidankyo zmienia postrzeganie broni atomowej

Nihon Hidankyo jest lokalną organizacją działającą w Japonii. Powstała w wyniku potrzeby zebrania historii ofiar zrzucenia bomby na Hiroszimę i Nagasaki. Ataku nuklearnego, który doprowadził także do zakończenia wojny, ale ogromnym kosztem życia ludzkiego i zdrowia ludzkiego. Osoby, które doświadczyły tego ataku, cierpiały przez wiele lat. Ta organizacja, chcąc zachować w pamięci i świadomości ludzkiej to doświadczenie, zaczęła zbierać ich historie. Pojedyncze historie tego, jak właśnie wyglądało ich życie, co stracili, z jakimi konsekwencjami musimy się zmierzyć w momencie, kiedy doświadczymy działania broni nuklearnej - wyjaśnia Justyna Nakonieczna-Bartosiewicz.

"Żadna inna broń nie jest tak obosieczna jak broń nuklearna"

Ekspertka podkreśla, że organizacja przypomina, że broń jądrowa jest bronią obosieczną. Niszczy ona bowiem wszystkich - może zniszczyć zarówno atakowanych, jak i atakujących. Ten problem się już pojawił przy broni chemicznej w czasie I wojny światowej, ale w pełnym wymiarze wybrzmiał i pojawił się w wyniku tragedii w Hiroszimie i Nagasaki - dodaje rozmówczyni Radia RMF24.

Podkreśla, że Nihon Hidankyo namawia światowe mocarstwa, żeby rezygnować z broni jądrowej i z wyścigu zbrojeń.

To jest jedna z nielicznych organizacji pozarządowych, która, można powiedzieć, ma na swoim koncie sukcesy. Udało się jej doprowadzić do tego, że w naszej świadomości broń nuklearna nie jest po prostu jednym z typów broni, tylko jest rzeczywiście bronią masowej zagłady, totalnej zagłady. Ta organizacja doprowadziła do utwierdzenia ludzkości w przekonaniu, że jest to broń, której wręcz należy zakazać. I przeniosło się to później już na działania międzynarodowe, czyli na wprowadzenie ograniczeń co do stosowania broni atomowej, prac nad bronią atomową, kontroli nad bronią atomową. Doprowadziła do tego, że ruch pacyfistyczny antyatomowy bardzo mocno się rozwinął i jest praktycznie w każdym zakątku świata świata aktywny. Przypomnę, że Greenpeace powstał właśnie w ramach sprzeciwu wobec stosowania broni atomowej i stosowania atomu w celach wojennych - zaznacza.

In awarding this years #NobelPeacePrize to Nihon Hidankyo, the Norwegian Nobel Committee wishes to honour all atomic bomb survivors from Hiroshima and Nagasaki who, despite physical suffering and painful memories, have chosen to use their costly experience to cultivate hope and... pic.twitter.com/TZUBxODcTj

NobelPrizeOctober 11, 2024

Pytana o to, co Pokojowa Nagroda Nobla może oznaczać dla samej organizacji i czy światowi liderzy mogą się z nią od dziś bardziej liczyć, ekspertka stwierdza: To jest stara organizacja, działająca od wielu lat. To organizacja doświadczona. Na pewno jest to bardzo duży zastrzyk pieniędzy, który pozwoli na zwiększenie zasięgu, jeżeli chodzi o informację. Zazwyczaj te pieniądze, które pojawiają się wraz z medalem, służą do tego, żeby wzmocnić działania, które wiążą się z funkcjonowaniem nagrodzonego. Myślę, że w tym przypadku ruch antyatomowy, pacyfistyczny zyskał bardzo takiego silnego sojusznika, duże wzmocnienie swojej aktywności.

"Ludzkość zdążyła zapomnieć trochę o broni atomowej"

Rozmówczyni Mateusza Chłystuna przyznaje, że pokojowy Nobel dla japońskiej organizacji, był dla niej jednak sporym zaskoczeniem. Bardziej spodziewałam się, że Nobel trafi do dużej organizacji międzynarodowej bądź organu organizacji międzynarodowej. Stawiałam bardziej na instytucje typu Międzynarodowy Trybunał Karny... W zasadzie wszystkie prawie trybunały międzynarodowe, które istnieją, pojawiały się na liście potencjalnych laureatów - mówi.

Justyna Nakonieczna Bartosiewicz podkreśla jednak, ze werdykt jest ciekawy. Ludzkość zdążyła zapomnieć trochę o broni atomowej, chociaż - i to jest nawiązanie do współczesnych czasów - w tej chwili co chwila w konfliktach, które się tak mocno aktywowały, wątek użycia broni atomowej się pojawia. Jesteśmy nią straszeni, szantażowani możliwością użycia. Są państwa, które regularnie od wielu lat prowadzą badania nad atomem i raczej nie są to badania o charakterze pokojowym, raczej z intencją uzbrojenia się w broń nuklearną. Więc to też jest przypomnienie o podstawach i wrócenie do punktu podstawowego. W ten sposób Komitet Noblowski mówi - wskazując japońską organizację, dając jej możliwość zwiększenia swojego głosu w przestrzeni publicznej - że wojna jest tragedią dla całej ludzkości, dla wszystkich - dodaje.