Rząd nie potrafi powiedzieć rodzicom, czy po świętach będzie im wypłacał dodatkowy zasiłek opiekuńczy za zostawanie z dziećmi w domu. Sprawa jest pilna, bo zasiłek - czyli 80 procent pensji - obowiązuje do jutra.
Rząd ma przygotowany projekt ustawy o wydłużeniu zasiłku do 17 stycznia. Problem w tym, że nie wiadomo, czy ten projekt zostanie przyjęty.
Pytamy o to ministrów już od kilku tygodni. Najpierw mówili, że za okres świąteczny i za czas ferii zasiłek nie będzie przysługiwał, bo wtedy wszyscy mogą odpocząć w domach.
Po drodze okazało się jednak że tegoroczne ferie - te trwające od świąt do 17 stycznia - będą specyficzne. Jest praktycznie zakaz wyjeżdżania, a do tego osoby do 16. roku życia od poniedziałku do piątku mają za dnia zakaz samodzielnego wychodzenia z domów w godz. 8-16.
W efekcie wielu rodziców musi zostać w domach, by pilnować dzieci. Rząd zaczął więc mówić, że zasiłek będzie. Tylko że na razie ciągle nie ma tego na papierze.
Zgodnie z przepisami ustawy dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje za okres, na jaki zostały zamknięte żłobki, kluby dziecięce, przedszkola, szkoły, placówki pobytu dziennego oraz inne placówki lub w związku z niemożnością sprawowania opieki przez nianie lub opiekunów dziennych z powodu Covid-19. Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje również w przypadku ograniczonego otwarcia takich placówek.
Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przeznaczony jest zarówno na opiekę nad dziećmi do lat 8, jak i starszymi dziećmi z odpowiednim orzeczeniem o niepełnosprawności. Przysługuje ubezpieczonym rodzicom dzieci do 16 lat, które mają orzeczenie o niepełnosprawności; do 18 lat, które mają orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności; i do 24 lat, które mają orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego.
Miesięczny zasiłek opiekuńczy - zarówno dodatkowy z powodu Covid-19, jak i przyznawany na tzw. zasadach ogólnych - wynosi 80 proc. wynagrodzenia. Wypłaca się go za każdy dzień, w którym sprawowana jest opieka, również za dni ustawowo wolne od pracy.