Rodzice dwóch małych chłopców, którzy zginęli w pożarze domu w Rajczy-Nickulinie usłyszeli zarzuty. Zarówno matka jak i ojciec dzieci w chwili tragedii byli nietrzeźwi. Pożar wybuchł w nocy z 1 na 2 lipca. Ogień strawił drewniany dom.
Śledczy postawili rodzicom zarzuty narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia oraz nieumyślnego spowodowania ich śmierci. W chwili tragedii rodzice byli nietrzeźwi.
Opuścili dom nie udzielając dzieciom pomocy - powiedział RMF FM Jacek Boda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 11-miesięczny chłopiec i jego dwuletni brat zmarli na skutek zatrucia tlenkiem węgla.
Ojciec przyznaje się do zarzutów, matka nie. Mają policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju. Grozi im od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
(j.)