Na ulicach Doniecka prawie nie widać ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym. Wielu z nich ukrywa się przed prorosyjskimi oddziałami separatystów, którzy w desperacji poszukują nowych żołnierzy. Mężczyźni ukrywają się albo zapuszczają brody, żeby wyglądać na starszych – pisze „The Guardian”.
Prorosyjskie oddziały w Doniecku prowadzą rekrutację. Mieszkańcy regionu, którzy etnicznie są Ukraińcami i są w wieku poborowym, ukrywają się, bo nie chcą walczyć po stronie Putina. Boją się, że zostaną siłą zaciągnięci na front i zmuszeni do wzięcia udziału w walkach.
Lokalne media informują, że miesiąc temu separatyści podnieśli górną granicę wieku dla poborowych z 55 do 65 lat. To dlatego mężczyźni zapuszczają brody - chcą wyglądać na starszych, niż są w rzeczywistości.
Na ulicach rzadko widzi się mężczyzn. Mężowie, synowie i bracia ukrywają się w piwnicach swoich domów albo u znajomych, tak by nie można było namierzyć ich w miejscu zameldowania. Ich zajęcia przejęły kobiety. Nie są w stanie zastąpić ich w każdej dziedzinie. Jak pisze "The Guardian", w Doniecku brakuje na przykład mechaników samochodowych.
"Kiedy zepsuł się mój samochód, musiałem zostawić go w warsztacie na weekend. Powiedzieli mi, że czekają na mechanika, który przyjdzie naprawić moje auto w nocy" - mówił gazecie jeden z mieszkańców.
Donieck jest opanowany przez prorosyjskich separatystów od 2014 roku. Nowy pobór ogłoszono tam 19 lutego, na kilka dni przed inwazją Rosji na Ukrainę. Lokalne władze obawiały się, że mężczyźni uciekną na zachód Ukrainy. Kilka razy próbowały zwabić mężczyzn, ogłaszając koniec rekrutacji, by ci wyszli z ukrycia. Takie fałszywe informacje były rozpowszechniane w mediach społecznościowych.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że od początku inwazji na Ukrainę wojska rosyjskie straciły blisko 22,8 tys. żołnierzy.