Polska dorzuci się do ratowania strefy euro. Nasz kraj ma podpisać pakt fiskalny, czyli nowe zasady dyscypliny finansowej. Na razie nie wiadomo, o jaką kwotę może chodzić. Nieoficjalnie mówi się o 10 mld euro.
Na pytanie, ile dokładnie mielibyśmy zapłacić, premier odpowiedział reporterce RMF FM, że Polska nie deklaruje konkretnej kwoty. Narodowy Bank Polski wydał jedynie krótki komunikat o wsparciu działań zmierzających do stabilizacji sytuacji gospodarczej w strefie euro, które jest gotów rozważyć. Nieoficjalnie wymieniana jest suma 10 miliardów euro.
Wiadomo jeszcze, że Europa potrzebuje pieniędzy i to o wiele większych pieniędzy niż 200 miliardów w ramach wsparcia dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Tu mowa jest o bilionie euro a nawet o dwóch.
Unijni przywódcy zakończyli rozmowy w piątek nad ranem bez porozumienia w sprawie zmiany traktatu Unii. Zdecydowali natomiast, że nowe zasady dyscypliny finansów publicznych i zarządzania gospodarczego - nazywane umową fiskalną - będą przyjęte w formie umowy międzyrządowej. Według informacji naszej reporterki, jedynym krajem, który nie chce do przystąpić do umowy, jest Wielka Brytania.
Komentując wyniki szczytu, Donald Tusk stwierdził, że z punktu widzenia Polski to nie jest jakieś poświęcenie - większa dyscyplina w strefie euro to wprowadzenie zapisów, które w Polsce już dawno funkcjonują.