Zanim zapadła decyzja o upoważnieniu Sił Zbrojnych Ukrainy do ataków zachodnimi pociskami na terytorium Rosji, do Kijowa zmierzał już transport rakiet. Wielka Brytania miała przesłać Ukraińcom dziesiątki pocisków Storm Shadow.

REKLAMA

Jak informuje Bloomberg, powołując się na swoje źródła, rząd Wielkiej Brytanii dostarczył Ukrainie kilka tygodni temu kilkadziesiąt kolejnych pocisków manewrujących Storm Shadow.

Rakiety miały zostać wysłane jeszcze przed podjęciem przez USA decyzji o zniesieniu ograniczenia na atakowanie zachodnią bronią celów położonych w Rosji.

O dacie przybycia transportu na Ukrainę i dokładnej liczbie pocisków nie wiadomo jednak nic - z oczywistych względów.

Na początku listopada brytyjskie media informowały, że Londyn od dawna nie dostarczył Ukrainie pocisków Storm Shadow. Informatorzy dziennika "The Guardian" twierdzili, że taki stan rzeczy może być spowodowany "niewielkimi zapasami".

W ubiegłym tygodniu, 20 listopada siły ukraińskie po raz pierwszy użyły rakiet ATACMS do ataku na terytorium Rosji. W odpowiedzi Moskwa wystrzeliła zdolny do przenoszenia głowic jądrowych pocisk średniego zasięgu, nazwany w terminologii Kremla "Oriesznik". Rakieta uderzyła w zakłady przemysłu zbrojeniowego w mieście Dniepr, a Władimir Putin ogłosił, że jest to pokaz możliwości Rosji, która po zmianie doktryny nuklearnej będzie gotowa by odpowiedzieć na ataki zachodnią bronią.

Wszystko wskazuje jednak na to, że ani Zachód, ani Ukraińcy nie przejęli się specjalnie groźbami Moskwy, bo kilka dni później doszło do przynajmniej dwóch innych ataków przy pomocy ATACMS uderzających w obiekty militarne w Rosji. Po ostatnim, który miał miejsce 25 listopada, rosyjskie ministerstwo obrony zapowiedziało przygotowanie do działań odwetowych.

Brytyjsko-francuskie pociski Storm Shadow/SCALP to konwencjonalne manewrujące pociski taktyczne, służące do precyzyjnego niszczenia umocnionych celów.