Podczas czwartkowych propalestyńskich manifestacji w Paryżu i Lille doszło do zamieszek. Francuska policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Zatrzymano 10 osób, a 24 ukarano grzywną.
Około 3 tys. osób wzięło udział w manifestacjach propalestyńskich w Paryżu i innych dużych miastach, m.in. w Lille i Tuluzie, gdzie zebrało się po kilkuset demonstrantów. Do protestów doszło również w Rennes, Bordeaux oraz Montpellier.
W Paryżu manifestanci wykrzykiwali: "Niech żyje Palestyna, precz z niesprawiedliwością" oraz "syjoniści, syjoniści, jesteście terrorystami".
Około stu osób zostało w stolicy usuniętych przez policję z Placu Republiki. W Lille demonstrujący skandowali: "Izraelski zabójca, współwinny Macron". Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Według wstępnego raportu policji 24 osoby ukarano grzywnami, a 10 zatrzymano. Minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin w czwartkowe popołudnie w telegramie wysłanym do prefektów nakazał respektowanie zakazu wszelkich demonstracji propalestyńskich, by nie dopuścić do incydentów, które doprowadziłyby do "zatrzymań ich uczestników i organizatorów".
Tymczasem prezydent Emmanuel Macron w orędziu telewizyjnym zapowiedział dodatkową ochronę żydowskich szkół i miejsc kultu we Francji w związku z atakami Hamasu na Izrael. Potrzebujemy istotnej gwarancji bezpieczeństwa Izraela i potrzebujemy państwa palestyńskiego - mówił prezydent.
Izrael doświadczył w sobotę najtragiczniejszego ataku terrorystycznego w swojej historii. Hamas wykonał plan, który nie ma precedensu. Cały kraj został o świcie zaskoczony ostrzałem, nagłą i krwawą inwazją - mówił Macron.
Francuski prezydent potępił "wybuch potwornego okrucieństwa". Ta przemoc oszołomiła cały naród i cały świat, podzielamy smutek Izraela, myślimy o terrorze doświadczanym przez Izraelczyków, myślimy o rodzinach, myślimy o tych ludziach wciąż przechodzących próbę i żałobę - zapewnił.
Hamas jest ruchem terrorystycznym, którego celem jest przede wszystkim zniszczenie i zamordowanie narodu izraelskiego - podkreślił Macron.
To nie jest wojna między Izraelczykami a Palestyńczykami, ale między grupą terrorystyczną a społeczeństwem wyznającym wartości demokratyczne - stwierdził prezydent, który zapewnił, że Izrael ma prawo do "silnej i sprawiedliwej" odpowiedzi.
Macron ogłosił, że w atakach Hamasu na Izrael zginęło 13 Francuzów. Robimy wszystko, aby zakładnicy zostali uwolnieni - zapewnił szef państwa, wskazując, że jest w kontakcie z rodzinami ofiar.
Prezydent potwierdził również wcześniejsze stanowisko Francji. Nie możemy doprowadzić do niekończącej się wojny. Znane są warunki trwałego pokoju, potrzebujemy istotnej gwarancji bezpieczeństwa Izraela i potrzebujemy państwa palestyńskiego, tej linii Francja nadal broni - zaznaczył.
Macron zapewnił, że Republika "będzie bezlitosna wobec wszystkich, którzy niosą nienawiść". Walczymy i zawsze będziemy walczyć, aby nikt na naszej ziemi się nie bał - zadeklarował prezydent, apelując: "pozostańmy zjednoczeni", aby "nieść przesłanie pokoju i bezpieczeństwa dla Bliskiego Wschodu".