Zamieszanie w parlamencie Ukrainy. "Opozycja zagłosuje za projektem ustawy o amnestii dla antyrządowych demonstrantów tylko w przypadku, kiedy nie będzie on zawierał wymogu opuszczenia gmachów rządowych zajętych przez przeciwników władz" - oznajmił deputowany partii Batkiwszczyna, której frakcja na jakiś czas opuściła salę obrad parlamentu. Przewodniczący parlamentu Wołodymyr Rybak zapowiedział natomiast, że Rada Najwyższa rozpatrzy wszystkie projekty ustawy o amnestii jeszcze dzisiaj. "Wszystkie cztery ustawy rozpatrzymy w 10 minut" - stwierdził.
Przedstawiciel Batkiwszczyny Andriej Szewczenko poinformował, że deputowani jego partii wyszli z obrad, by naradzić się nad projektem ustawy o amnestii. Sądzę, że są zarejestrowane projekty ustaw, w tym te, które przewidują amnestię bez żadnych warunków, i coś mi mówi, że znajdzie się u nas większość dla tych projektów - powiedział telewizji Rada.
Dodał, że projekt ustawy, który Rybak nazwał "uzgodnionym projektem", nie został jeszcze rozdany deputowanym, więc jego treść nie jest znana i "można się jej tylko domyślać".
Tymczasem na barykadach w Kijowie rośnie zniecierpliwienie. Powiem tak: Azarow odszedł, czyli coś osiągnęliśmy. Ale teraz niech zbiera się Janukowycz, lepiej niech tak zrobi. My stąd przed zwycięstwem nie odejdziemy - usłyszał od jednego z protestujących wysłannik RMF FM do Kijowa Przemysław Marzec.
Podczas gdy Ukraińcy ścierają się w parlamencie i na barykadach, Rosja rozpoczyna ponownie wojnę na granicy - wojnę handlową. Wczoraj Władimir Putin zapewniał wprawdzie w Brukseli, że jego kraj będzie rozmawiać z każdym ukraińskim rządem, ale rzeczywistość jest inna.Na granicy ukraińskie towary znowu nie są odprawiane i trafiają na składy celne, o czym donosi organizacja międzynarodowych przewoźników Ukrainy. Co więcej, rosyjski rząd uznał, że rozmowy o wypłacie kolejnych transz kredytów należy wznowić dopiero wtedy, gdy będzie znany skład nowego ukraińskiego rządu - to słowa premiera Dmitrija Miedwiediewa, cytowanego przez ITAR-TASS. Jak zauważa Przemysław Marzec, trudno oceniać je inaczej niż jako próbę zastraszenia Ukrainy. Na razie z obiecanego kredytu w wysokości 15 miliardów dolarów Rosja wypłaciła Ukrainie 3 miliardy. Miedwiediew wspomniał również o ukraińskim długu za gaz i umowach z odchodzącym premierem Mykołą Azarowem w sprawie jego spłaty.
Unia Europejska powinna znieść lub ograniczyć wizy dla Ukraińców. Trzeba także uatrakcyjnić ofertę pomocy finansowej dla Kijowa. Z takim przesłaniem premier Donald Tusk objeżdża Europę. Na początek spotkał się w Budapeszcie z węgierskim premierem Viktorem Orbanem. Ten ostatni - jak donosi wysłannik RMF FM Krzysztof Berenda - stanął po stronie szefa polskiego rządu. Według Orbana, trzeba jak najszybciej uspokoić sytuację na Ukrainie, bo może stać się zarzewiem potężnego konfliktu. Obaj premierzy jeszcze dziś wieczorem spróbują przekonać do tego szefów rządów Czech i Słowacji.Jutro natomiast Donald Tusk leci do Brukseli i Paryża, a w piątek - do Berlina i Londynu, gdzie chce przekonać unijnych przywódców do kolejnej próby przeciągnięcia Ukrainy na naszą stronę. Mielibyśmy użyć argumentu finansowego i czysto ludzkiego.
Warto odważniej ruszyć temat wizowy. Wydaje się, że Ukraińcy muszą też odczuć, że ich europejski zwrot będzie oznaczał także realny sukces dla obywateli Ukrainy - podkreślał Tusk w Budapeszcie.