Salah Abdeslam - członek Państwa Islamskiego stojący za zamachem w Paryżu w 2015 roku, w którym zginęło 130 osób - dwa miesiące po ataku był na Węgrzech podał portal Zoom.hu, powołując na zbliżone do rządu źródło.
Według informacji portalu, Abdeslam przebywał na Węgrzech w styczniu 2016 roku. Była to jego trzecia wizyta w tym kraju. Terrorysta spotkał się wówczas z przedstawicielami skrajnie prawicowej organizacji Węgierski Front Narodowy (MNA), która m.in. tłumaczyła na węgierski filmy propagandowe Państwa Islamskiego. Zdaniem rozmówcy portalu właśnie to spotkanie mogło być celem jego pobytu na Węgrzech.
W reakcji na tę informację socjalistyczny szef Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Zsolt Molnad wydał komunikat, w którym napisał, że na następnym posiedzeniu Komitetu oczekuje od służb bezpieczeństwa narodowego informacji o działalności Abdeslama na Węgrzech oraz o jego systemie kontaktów. Jeśli doniesienia prasowe są prawdziwe, to jest to jedno z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego Węgier - zaznaczył.
To wyjątkowo poważne twierdzenia, które wskazują, iż węgierskie organizacje skrajnie prawicowe nie tylko wykorzystywały w charakterze materiału szkoleniowego nagrania wideo organizacji terrorystycznej, która określa się jako Państwo Islamskie, ale też były lub nadal mogą być w bezpośrednim kontakcie z terrorystami - dodał.
Powołując się na dobro śledztwa, rozmówca portalu Zoom.hu nie powiedział, czy władzom wiadomo, o czym rozmawiał Abdeslam z przedstawicielami MNA.
Służby węgierskie wzięły pod obserwację Abdeslama (którego w cukierni w Sopron zauważyła pewna Austriaczka), ale nawet nie spróbowały go schwytać - czytamy na portalu, który dodaje, że podobno Węgrzy byli umówieni ze służbami francuskimi i belgijskimi, że jeśli Abdeslam nie popełni na terytorium Węgier przestępstwa wymagającego natychmiastowego działania policji, to mimo międzynarodowego listu gończego nie zostanie zatrzymany.
Gdy Abdeslam rozmawiał z ludźmi Istvana Gyoerkoesa (założyciela MNA - PAP), władze Węgier, Austrii, Niemiec, Francji i Belgii miały czas na zorganizowanie obserwacji bojownika ISIS w całej Europie. Liczono na to, że jeśli uda się go niepostrzeżenie śledzić, to w końcu sam może doprowadzić władze belgijskie do swojej kryjówki - pisze Zoom.hu.
Portal pisze też, powołując się na swoje źródło, że węgierskie służby udokumentowały każde jego spotkanie.
Za zamachem w Paryżu z 13 listopada 2015 roku stali bracia Brahim i Saleh Abdeslamowie z Belgii. Brahim zginął w ataku. W marcu 2016 roku policja weszła do mieszkania w Brukseli, w którym Salah Abdeslam ukrywał się wraz z dwoma wspólnikami. Wówczas zaczęli oni strzelać do funkcjonariuszy. Abdeslam zdołał zbiec wraz z jednym z terrorystów, Sofiane'em Ayarim. Drugi został zastrzelony przez policjantów. Ostatecznie schwytano go trzy dni później w brukselskiej dzielnicy Molenbeek. W kwietniu Abdeslama przekazano z Belgii do Francji, gdzie usłyszał zarzuty zabójstwa o charakterze terrorystycznym, porwań i posiadania broni oraz ładunków wybuchowych. Jego proces rozpocznie się 18 grudnia.
(az)