Krakowski Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zażaleń obrońców na przedłużenie aresztu oskarżonemu o planowanie zamachu terrorystycznego na Sejm Brunonowi Kwietniowi. Były wykładowca jednej z krakowskich uczelni będzie w areszcie do 30 października.
Adwokat Kwietnia Tomasz Wróbel dowodził m.in., iż na obecnym etapie, kiedy proces zbliża się ku końcowi, areszt tymczasowy nie powinien być stosowany. Kwestionował podniesioną w uzasadnieniu obawę, że Brunon Kwiecień na wolności będzie utrudniał proces wpływając na świadków i że popełni podobne przestępstwo. Wnosił o uchylenie aresztu i zastosowanie wobec oskarżonego poręczenia majątkowego w wysokości 200 tys. zł na hipotece nieruchomości.
Drugi obrońca Kwietnia - Maciej Burda zarzucał sądowi prowadzącemu proces naruszenie praw obywatelskich i zasad obiektywizmu, a nawet uczciwości. W uzasadnieniu wskazywał, iż wbrew jego wnioskowi sąd nie przesłuchał na początku najważniejszych świadków, tylko zaczął od przesłuchiwania mniej ważnych, przez co - jak wywodził - świadomie ograniczył wartość dowodową zeznań istotnych świadków. Naraził też oskarżonego na długie przebywanie w areszcie.
Argumentów obrońców nie podzielał prokurator. Podkreślił, że postępowanie jest zawiłe i wielowątkowe, ale w jego ocenie proces toczy się prawidłowo. Wskazał m.in., że nie zgadza się ze stanowiskiem obrońcy, kwestionującym uczciwość sądu. Podkreślił, że to sąd decyduje, w jakiej kolejności przesłuchuje świadków, i przeprowadza kolejne dowody. W przypadku wątpliwości co do obiektywizmu sędziego obrońca mógł złożyć wniosek o wyłączenie sędziego, czego jednak dotychczas nie uczynił - stwierdził prokurator.
Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zażalenia obrońców i utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie o przedłużeniu aresztu Kwietniowi do 30 października. Jak wskazał, istnieją argumenty przemawiające za dalszym stosowaniem aresztu wobec oskarżonego i zostały one trafnie wskazane przez sąd pierwszej instancji. Jest to głównie obawa matactwa, tj. wpływania na zeznania ważnego świadka, który jeszcze nie został przesłuchany; zagrożenie surową karą i obawa popełnienia nowego podobnego przestępstwa przez oskarżonego.
Brunon Kwiecień odpowiada przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią. Według śledczych, doktor chemii, były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe skot. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.
(mn)