Mniej niż 1/3 Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii złożyła wniosek o przyznanie statusu osiedlonego, który umożliwi im pozostanie na Wyspach po brexicie. Według ustaleń zawartych z Brukselą, ma on nastąpić 31 października. W przypadku bezumownego opuszczenia Wspólnoty, Polacy będą mogli składać takie wnioski jeszcze do końca przyszłego roku. W przypadku zawarcia porozumienia, nawet pół roku dłużej.
240 tysięcy Polaków już dokonało takiej rejestracji, z czego 57 proc. otrzymało bezterminowy status osiedlonego. Ci, którym przyznano wersję tymczasową, będą musieli po upływie 5 lat od przyjazdu na Wyspy ponownie starać się o prawo do stałego pobytu.
Według doniesień, problemy z systemem rejestracji w wielu przypadkach zadecydowały o przyznaniu statusu tymczasowego osobom, które spełniały warunki uprawniające je do statusu bezterminowego. Nawet Polacy posiadający na Wyspach rezydenturę zobowiązani są do dokonanie takiej rejestracji. Składanie wniosków w ramach systemu osiedleńczego dla obywateli Unii Europejskiej jest bezpłatne
"Do tej pory około 27 proc. Polaków mieszkających na Wyspach złożyło wniosek o przyznanie settled status. Jest to niepokojąco niski poziom, oznaczający, iż tysiące polskich obywateli może być narażonych na komplikacje związane z brakiem uregulowania swojego statusu" - takie ostrzenie wystosował w liście do Polaków mieszkających na Wyspach ambasador RP Arkady Rzegocki.
Według danych za ubiegły rok, 116 tys. Polaków mieszkających na Wyspach podjęło decyzję o powrocie do kraju. Nie wiadomo, ilu naszych rodaków w tym samym okresie wyjechało do Wielkiej Brytanii. Korzystając z okazji, ambasador zachęcił Polaków mieszkających na Wyspach do powrotu do kraju, uzasadniając swój apel pozytywnym wzrostem polskiej gospodarki.
Wielka Brytanii ma opuścić Unię Europejska z końcem października. W przypadku wprowadzenia twardego brexitu rząd brytyjski zamierza natychmiast wprowadzić ograniczenia w swobodnym przepływie ludności z krajów Unii Europejskiej. W ramach kampanii informacyjnej Brytyjczycy otrzymają SMS-y informujące ich o konieczności posiadania paszportów ważnych przez co najmniej 6 miesięcy w przypadku gdyby chcieli wyjechać do krajów Wspólnoty. Wprowadzenie twardego brexitu mogłoby potencjalnie skomplikować powrót na Wyspy Polakom, którzy wyjechali w tym terminie poza teren Zjednoczonego Królestwa.
Izba Gmin zobowiązała premiera Borisa Johnsona do ubiegania się o ponowne odroczenie brexitu, w przypadku gdyby do 19 października nie udało mu się ratyfikować umowy zawartej z Brukselą. Jedyne porozumienie, które w chwili obecnej mogłoby zostać poddane pod głosowanie w brytyjskim parlamencie, wynegocjowała była premier Theresa May.
Nic nie wskazuje na to, że Boris Johnson zdoła przekonać Brukselę do złagodzenia warunków, już zaakceptowanych przez wszystkie 27 państw Wspólnoty. Premier nie złożył jej dotąd żadnych konkretnych propozycji. Kością niezgody pozostaje status Irlandii Północnej i charakter unijnej granicy, która po brexicie przecinać będzie Zieloną Wyspę.