Jeśli zaginiony Boeing 777-200ER malezyjskich linii lotniczych uległ katastrofie, to mamy do czynienia z najpoważniejszym wypadkiem w historii tego modelu – czytamy na łamach internetowego wydania „Aviation Week”. Do ostatniego poważnego incydentu z udziałem tej maszyny doszło w lipcu ubiegłego roku w San Francisco. Zginęły wtedy dwie osoby.

REKLAMA

Produkcja dwusilnikowych i szerokokadłubowych maszyn Boeing 777 rozpoczęła się w 1995 roku. Dwa lata później wprowadzono wersję o zwiększonym zasięgu, czyli 777-200ER. Ze względu na stosunkowo niewielkie zużycie paliwa 777 stał się jednym z najchętniej kupowanych samolotów Boeinga.

Do 2013 roku Boeing 777 uczestniczył w dziewięciu incydentach, z czego trzy zakończyły się kasacją samolotu. Pierwsza miała miejsce 17 stycznia 2008 roku, kiedy lecący z Pekinu do Londynu 777-200ER w trakcie lądowania uderzył w Ziemię 300 metrów od pasa startowego. Nikt wówczas nie zginął, ale obrażenia odniosło 47 osób.

29 lipca 2011 roku w Boeingu 777-200ER linii EgyptAir zapalił się kokpit. Maszyna była na szczęście na ziemi, a pasażerów udało się szybko ewakuować. Samolot poszedł jednak do kasacji.

Nie tak dawno, bo 6 lipca 2013 roku 777-200ER należący do Asiana Airlines rozbił się w trakcie lądowania na lotnisku w San Francisco. Pasażerów ewakuowano zanim samolot doszczętnie spłonął. Zginęły wówczas 2 osoby, a trzecia została śmiertelnie potrącona przez wóz strażacki jadący w kierunku samolotu. Były to pierwsze ofiary katastrof Boeinga 777.

Zaginiony Boeing 777-200 dołączył do floty Malaysia Airlines w 2002 roku. Źródło donosi, że 10 lat później wziął udział z drobnej kolizji na lotnisku w Szanghaju.

To atak terrorystyczny?

Jeśli potwierdzą się najczarniejsze scenariusze, to lot 370 będzie najtragiczniejszym w skutkach w historii modelu 777. Na razie trwają poszukiwania samolotu. Jedną z najczęściej wymienianych hipotez jest atak terrorystyczny.

Wszyscy zgodnie przyznają, że zaginięcie samolotu jest bardzo tajemnicze. Piloci nie zgłaszali bowiem żadnych problemów. Nie wysłali również sygnału SOS. Wiadomo jedynie, że wojskowe radary zauważyły zmianę kursu sugerującą, że maszyna zawraca.

Na pokładzie znajdowało się 227 pasażerów. Kontakt z samolotem utracono około godziny 2:40 czasu lokalnego.

Linie lotnicze zdradziły, że za sterami Boeinga zasiadło dwóch doświadczonych malezyjskich pilotów. 53-letni kapitan Zaharie Ahmad Shah miał wylatanych 18365 godzin, a 27-letni pierwszy oficer Fariq Ab-Hamid 2763 godziny.

Najniebezpieczniejszymi momentami w trakcie podróży samolotem są manewry startu i lądowania. Wypadki na wysokości rejsowej zdarzają się niezwykle rzadko.