W ciągu ostatnich pięciu lat zbudowaliśmy gazociąg bałtycki do Norwegii i za pół roku, po raz pierwszy od dziesięcioleci, będziemy niezależni od rosyjskiego gazu - powiedział w Wiedniu premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z kanclerzem Austrii Karlem Nehammerem.
Podczas konferencji Morawiecki odniósł się także do kwestii bezpieczeństwa, czyli ochrony granic i niezależności surowcowej.
Austria, Czechy, Litwa, Polska identycznie patrzyły na konieczność obrony naszych zewnętrznych granic. I mieliśmy rację - granice muszą być chronione. To od nas musi zależeć, kogo przyjmujemy, a kogo nie przyjmujemy. Na tym stanowisku stoimy do dzisiaj - podkreślił premier.
Dziś musimy sobie też zdać sprawę, że za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie, wykuwa się nowy porządek geopolityczny świata - dodał.
Morawiecki wskazał, że "w ciągu ostatnich pięciu lat zbudowaliśmy gazociąg bałtycki do Norwegii i za pół roku będziemy niezależni, po raz pierwszy od dziesięcioleci, od rosyjskiego gazu".
Chcemy współpracować z pokojowo nastawioną i demokratyczną Rosją, ale nie możemy się zgodzić na to, żeby w tak okrutny sposób niszczyła suwerenność Ukrainy - oświadczył polski premier.
Rosyjski gaz zaspokaja ok. jedną trzecią zapotrzebowania Europy na to paliwo. Kraje regionu planują zmniejszyć zależność od rosyjskiego importu w tym roku o dwie trzecie.
W poniedziałek ceny na TTF pobiły rekordy, sięgając momentami prawie 350 euro za MWh. We wtorek kontrakty z dostawą w kwietniu spadły na koniec dnia do poziomu 205 euro, a majowe - do 202 euro. Pozostałe instrumenty na kolejne miesiące były już wyceniane poniżej 200 euro za MWh.
Czynnikiem napędzającym wzrost cen gazu będzie zakaz importu ropy i gazu z Rosji wprowadzony przez Stany Zjednoczone.
Waszyngton ogłosił embargo we wtorek po południu. Prezydent USA Joe Biden nakładając embargo na rosyjską ropę i gaz przyznał, że ruch ten zwiększy ceny surowców, ale ma ponadpartyjne poparcie i uderzy w "arterię rosyjskiej gospodarki".