150 lat temu tej wyspy na mapie jeszcze nie było. Trzecia zamieszkana wyspa Świnoujścia – Karsibór to dzieło ludzkich rąk, ale też oaza spokoju i miejsce o niebanalnej historii. W dodatku nieoblegane przez turystów.

REKLAMA

Turystom Karsibór kojarzy się z pobliską przeprawą promową do Świnoujścia. Niewielu decyduje się skręcić w lewo i przez nowy most przeprawić się na wyspę. Zaraz za mostem widać zaniedbane nabrzeża portowe. To basen niemieckich łodzi podwodnych. U-booty stacjonowały tu w końcówce II wojny światowej, po wojnie przybijały tu statki wycieczkowe białej floty. Dziś zaglądają tu co najwyżej wędkarze.

Gdyby nie Niemcy, wyspy by nie było. To oni w drugiej połowie XIX wieku zdecydowali o wykopaniu nowego toru dla statków. Wcześniej płynęły one z portu w Szczecinie w kierunku morza naturalnym kanałem Świny. Wykopanie Kanału Cesarskiego, po wojnie przechrzczonego na Piastowski, zajęło 5 lat. Dzięki temu skróciła się droga wodna ze Szczecina na Bałtyk, a dostęp do portu zyskały większe statki, o większym zanurzeniu. Przy okazji oddzielono od stałego lądu półwysep Karsiborski.

Historia tego miejsca sięga jednak czasów przedniemieckich. To tu, na początku XVII wieku wylądował król szwedzki Gustaw II Adolf, w obozie spędził prawie tydzień. Szwecja toczyła wtedy wojnę z Prusami. Przez prawie 30 lat w Karsiborze stacjonowała szwedzka flota wojenna. Tu zmarł dowodzący armadą admirał Lars Mathson Strußhjelm. W gotyckim kościele, najstarszej świątyni w Świnoujściu jest jego płyta epitafijna. Przekazy historyczne mówią, że po pobycie na Karsiborze Szwedów rozwiązaniu uległ tutejszy żeński zakon. Zakonnice zeszły na złą drogę.

Charakterystycznym punktem na wyspie jest pomnik poświęcony brytyjskim lotnikom. Niedaleko stąd rozbił się jeden z brytyjskich bombowców, które w czasie II wojny światowej bombardowały niemiecki port.

Współczesny Karsibór to osada rolnicza. Większość wyspy to pola i łąki, ale też siedliska ptaków. Na Karsiborze jest rezerwat, gdzie można obserwować 140 gatunków ptaków, w tym te bardzo rzadkie - wodniczki i bataliony. To też miejsce, gdzie żyją koniki polskie. Opiekuje się nimi fundacja Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków.