Jakub Przygoński miał wypadek na trasie drugiego etapu Abu Dhabi Desert Challenge, trzeciej rundy Pucharu Świata FIA w rajdach terenowych. Polski motocyklista został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo. Na razie nie wiadomo, co dokładnie się stało. Wczoraj w wypadku zginął brytyjski motocyklista. W akcji ratunkowej uczestniczył m.in. Przygoński oraz jadący w barwach RMF FM Rafał Sonik, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce.
Jak powiedział Maciej Szczepaniak z biura prasowego zespołu, trwają szczegółowe badania Jakuba Przygońskiego. Dopiero po nich zostanie postawiona diagnoza ws. dalszego leczenia. W poniedziałek na drugim etapie Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota Hilux) uzyskali drugi czas. Adam Małysz z pilotem Rafałem Martonem zajęli czwarte miejsce.
Lider po pierwszym etapie Hiszpan Nani Roma (Mini All4 Racing) miał poważne problemy nawigacyjne, zajął na etapie 20. miejsce tracąc ponad 70 minut do zwycięzcy i w klasyfikacji generalnej spadł na 6. pozycję.
Etap o długości 269 km wygrał Rosjanin Władimir Wasiliew jadący Mini All4 Racing i został liderem. Dąbrowski był wolniejszy o 7.11 i plasuje się na drugiej pozycji. Małysz stracił do Rosjanina 10.27 i w klasyfikacji generalnej rajdu awansował na trzecie miejsce.
Wśród motocyklistów zwyciężył Hiszpan Marc Coma i umocnił się na pozycji lidera.
Wczoraj brytyjski motocyklista Cameron Waugh, który jechał tuż przed Jakubem Przygońskim spadł z wysokiej wydmy. Uderzył na tyle groźnie, że Kuba natychmiast wezwał helikopter ratunkowy i przystąpił do reanimacji - relacjonował wydarzenia z trasy Rafał Sonik. Potem do tego miejsca dojechałem ja i jeszcze dwóch motocyklistów. Niestety obrażenia były zbyt rozległe i poważne... Kuba zachował się niesamowicie. Zrobił wszystko, co mógłby zrobić tylko doświadczony lekarz. Śmierć kolegi jest czymś okropnym. To również sygnał dla każdego z nas, z jakimi niebezpieczeństwami mierzymy się na trasie i jak groźna może być pustynia - dodał Sonik.
(ug)