Sztab wyborczy prezydenta Donalda Trumpa zapowiedział, że "natychmiast zażąda" ponownego przeliczenia głosów oddanych w Wisconsin w wyborach prezydenckich, choć liczenie głosów w tym kluczowym stanie nie zostało jeszcze ukończone.
W kilku hrabstwach Wisconsin pojawiły się doniesienia o nieprawidłowościach, które budzą poważne wątpliwości co do wiarygodności wyników - napisał w oświadczeniu Bill Stepien, szef sztabu wyborczego Trumpa.
Szykuje si ponowne liczenie gosw w Wisconsin. Sztab Trumpa zapowiada zoenie takiego wniosku. @RMF24pl #Election2020 pic.twitter.com/sQ9Q9Y96p2
p_zuchowskiNovember 4, 2020
Według sondażowni Edison Resarch różnica między Trumpem a jego demokratycznym rywalem w wyborach Joe Bidenem w Wisconsin wynosi mniej niż 1 punkt procentowy, co zgodnie z zasadami obowiązującymi w tym stanie pozwala kandydatowi na wystąpienie o przeliczenie głosów.
Edison Research podała, że po przeliczeniu 99 procent głosów Biden zdobył 49,4 proc. a Trump 48,8 proc.
To nie jedyna reakcja Donalda Trumpa na spływające wynik. Jego sztab złożył pozwy w stanach Pensylwania i Michigan o wstrzymanie liczenia tam głosów w wyborach prezydenckich, domagając się lepszego dostępu swych obserwatorów do miejsc, gdzie były liczone głosy.
Sztab chce również interweniować w sprawie Pensylwanii w Sądzie Najwyższym, gdyż chce rozstrzygnięcia kwestii, czy w liczeniu można uwzględnić karty do głosowania otrzymane w okresie do trzech dni po wyborach - wyjaśnił wiceszef kampanii wyborczej Trumpa Justin Clark.
Sztab Republikanina wzywa do tymczasowego wstrzymania liczenia głosów w obu stanach, dopóki nie uzyska "znaczącego" dostępu do miejsc, gdzie je liczono, i dopóki nie będzie zyska wglądu w karty do głosowania, które już zostały otwarte i policzone.
Obecny prezydent traci do kandydata Demokratów Joe Bidena. W stanie Michigan lekko przegrywa z Bidenem, a w stanie Pensylwania prowadzi, lecz jego przewaga powoli topnieje w miarę liczenia głosów nadanych droga pocztową.
Donald Trump poddawał pod wątpliwość uczciwość przy liczeniu głosów na Twitterze. "Wczoraj wieczorem prowadziłem, często znacznie, w wielu kluczowych stanach, w prawie wszystkich przypadkach zarządzanych i kontrolowanych przez Demokratów. Później, jeden po drugim, (te przewagi) zaczęły magicznie znikać, kiedy policzono niespodziewane partie głosów" - napisał Trump na Twitterze.
"To bardzo dziwne i ‘ankieterzy’ całkowicie i historycznie się pomylili!" - dodał.
Twitter oznaczył treść jego wpisu jako taką, która może "wzbudzać kontrowersje albo wprowadzać w błąd w kwestiach dotyczących udziału w wyborach lub innej procedurze obywatelskiej".
W wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wciąż trwa liczenie głosów. Sytuację śledźcie na bieżąco w naszej relacji>>>>