PiS i Polska Razem Jarosława Gowina chcą, aby prezydenci i burmistrzowie miast oraz wójtowie mogli sprawować swój urząd maksymalnie przez dwie kadencje pod rząd. Według Gowina odpowiednia inicjatywa ustawodawcza zostanie zgłoszona jeszcze w tej kadencji parlamentu.
Będziemy to zgłaszać jeszcze w tym parlamencie, tu jest pełna zbieżność między nami i kolegami z PiS, żeby ograniczyć możliwość sprawowania w sposób ciągły władzy w samorządach do dwóch kadencji - powiedział lider PR. Zmiany miałyby zacząć obowiązywać od wyborów w 2018 r.
Jak zaznaczył, wśród przedstawicieli prawicy panuje zgoda, że taką zmianę należy wprowadzić. Różnice dotyczą kwestii drugorzędnych: PR opowiada się za wydłużeniem pojedynczej kadencji do 5 lat, PiS chciałoby, aby pozostała ona czteroletnia. To jest różnica zdań, która na pewno nie będzie przeszkadzała nam we współpracy - zaznaczył Gowin.
Poseł PiS Ryszard Terlecki przypomniał, że partia, do której należy od kilku lat opowiada się za takim rozwiązaniem. Natychmiast, jeśli będzie taka możliwość, będziemy to przeprowadzać w parlamencie - ograniczyć do dwóch kadencji jedna za drugą, a po przerwie kandydat może jeszcze ponownie się starać - wyjaśnił.
Pomysł ograniczenia kadencji samorządowcom nie podoba się ani PO, ani PSL. Nie jestem pewien, czy taka zmiana byłaby zgodna z konstytucją - zaznaczył poseł PO Paweł Olszewski. Ponadto nie widzę sensu wprowadzania takiego ograniczenia. Bardzo często dopiero w drugiej kadencji rozpoczyna się realizacja projektów, zainicjowanych np. przez danego prezydenta miasta - dodaje polityk PO.
Życzliwie propozycję Kaczyńskiego i Gowina przyjmuje SLD. Proponowaliśmy już podobną zmianę parę miesięcy temu, projekt jest w Sejmie - podkreślił rzecznik Sojuszu Dariusz Joński. Według niego ograniczenie liczby kadencji m.in. prezydentów miast "odświeżyłoby samorządy".
(acz)