Rosną obawy informatyków związane z nowym systemem Państwowej Komisji Wyborczej. W piątek od godziny 8:30 prowadzono kolejne testy przed niedzielnymi wyborami samorządowymi. Nadal pojawiały się kłopoty. Na przykład w podlubelskiej gminie Konopnica, aż 30 protokołów z 6 obwodów nie udało się wysłać do godziny 16:00. Potem zrezygnowano, bo za każdym razem komunikat był ten sam - brak połączenia.
Nie wiemy, czy system jest wydolny - tak ogólnie można podsumować wypowiedzi informatyków po piątkowych testach.
Adam Misztal, informatyk z podlubelskiej gminy Konopnica przyznaje wprost: systemu nie sprawdzono. W piątek, podczas testów, część protokołów z komisji obwodowych nie udało się przesłać.
Ciężko będzie stwierdzić, czy popełnia błąd operator, czy jest to wina systemu. Trzeba będzie pojechać do operatora, przyjrzeć się dokładnie jego pracy i wszcząć dochodzenie, co to może być. Czy zawaliło PKW, czy nie działa program z przyczyn wewnętrznych - powiedział nam Misztal.
Serwery były odłączane, żeby sprawdzić wydolność - Michał Mikulski, informatyk z lubelskiego oddziału Krajowego Biura Wyborczego nie rozumie, skąd zdziwienie informatyków. Serwery nie były o tyle zapchane, co celowo zostały pewne fragmenty powyłączane, żeby zasymulować duże obciążenie, jakie zawsze przy tego typu akcjach prowadzimy - tłumaczy Mikulski.
Tymczasem także Wojewódzka Komisja Wyborcza we Wrocławiu nie mogła zalogować się do specjalnej aplikacji wyborczej. Nie widać było protokołów spływających z regionu. Aplikacja zawieszała się, a w końcu przestała działać.
Miejska komisja w Wałbrzychu przez kilkadziesiąt minut wpisywała wyniki i wysyłała raporty. Później system padł. Informatycy pocztą elektroniczną dostali informację o problemach oraz że test będzie wznowiony. System jednak nie zadziałał.
Plan B jest taki, że wszystko robimy ręcznie, bez wspomagania systemem. To jest najgorsza opcja, ale jesteśmy na to przygotowani - powiedział z kolei naszemu trójmiejskiemu reporterowi Komisarz Wyborczy w Gdańsku.
Ręczne liczenie głosów będzie oznaczać przede wszystkim dłuższe oczekiwanie na wyniki wyborów - zwłaszcza do rad miast czy powiatów.
Mamy nadzieję, że to wszystko zadziała, ale sytuacja jest dość nerwowa - przyznała Irma Kul, Komisarz Wyborczy w Gdańsku.
Przedstawiciele małopolskiego biura wyborczego prezentują urzędowy optymizm, ale jeden z nich powiedział dziennikarzowi RMF FM, że pójdzie pomodlić się do świętej Rity, która jest od spraw trudnych i beznadziejnych.
Jak się dowiedzieliśmy, o ile na poziomie komisji obwodowych wszystko działa już niemal bez zarzutu, to w przypadku komisji terytorialnych, czyli powiatowych i gminnych, jest zupełnie inaczej. W Nowym Sączu powiedzieli nam, że do tej pory nie udało się wyprodukować żadnego protokołu z takiej komisji. W programie brakuje przycisku "ustal wyniki wyborów" i "wydrukuj protokół".
Nowy poprawiony program ma być dostarczony do delegatur PKW w Małopolsce jeszcze dzisiaj.
Informatycy w Łódzkiem mieli przede wszystkim problemy z przesłaniem gotowych protokołów z testowymi wynikami wyborów. Jak powiedział nam informatyk jednej z gmin na terenie województwa łódzkiego, który poprosił nas o zachowanie anonimowości, program pokazywał też, że niektóre rubryki są puste, gdy w rzeczywistości były wypełnione.
Nawet dziś - na kilka dni przez wyborami - nie można było zajrzeć do zakładki "ustalenie wyników", na podstawie przesłanych próbnych protokołów.
Informatyk widział natomiast, że błędy, które zgłaszał w czasie piątkowego testu, były na bieżąco usuwane przez zarządzających systemem.
W piątek PKW bagatelizowała problem.
To dobrze, bo to pokazało, że trzeba poprawić konfiguracje i dodać większe moce dla serwerów - mówił wtedy Romuald Drapiński z PKW, odpowiedzialny za organizację wyborów. Zapewniał też, że system zadziała w trakcie wyborów 16 listopada.
Nowy system komputerowy miał pozwolić na to, żeby każda obwodowa komisja wyborcza, w każdym lokalu, mogła wpisać tam wyniki wyborów, elektronicznie potwierdzić protokoły i przesłać je do komisji rejonowej, okręgowej i potem do centrali.
Jeżeli Państwowa Komisja Wyborcza nie będzie w stanie na czas, czyli do 16 listopada, uruchomić nowego systemu komputerowego, opublikowanie wyników wyborów samorządowych może się opóźnić - przynajmniej o kilka, a może nawet kilkanaście godzin.