Środowy atak na Kijów to zabici i dziesiątki rannych. Rosja po raz kolejny pokazała, że użyje wszelkich dostępnych środków, by zamienić życie Ukraińców w koszmar. Jest jednak coś, co przykuło uwagę obserwatorów, gdy wyłączono już syreny alarmowe. Pośród gruzów znaleziono fragment kadłuba zestrzelonego rosyjskiego pocisku o oznaczeniu "ZM22". To może oznaczać, że na stolicę Ukrainy wystrzelono dzisiaj rakietę, której istnienie do niedawna poddawano w wątpliwość.
W sieci pojawiły się fotografie przedstawiające fragment pocisku zestrzelonego nad Kijowem w środę. Na zniszczonym kawałku metalu widnieje oznaczenie ZM22, co oznaczałoby, że dziś, być może po raz pierwszy w wojnie użyto rakiety Cyrkon. Fragmenty znaleziono w rejonie linii energetycznej nad Dnieprem. Rakiet typu Kalibr lub właśnie Cyrkon nie używa się do ataków na tego typu obiekty - pocisk albo zboczył z trasy, albo został zestrzelony.
Jednak w raporcie Dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy, wśród przechwyconych rakiet znajdują się jedynie rakiety manewrujące Ch-555/101 i Kalibr. Serwis Defense Express podaje jednak, że w ramach ostrzegania o zagrożeniach, wojsko o 7:46 czasu kijowskiego poinformowało o zbliżaniu się do stolicy szybkiego obiektu.
It is reported that the Russians today for the first time used the promising ZM22 "Zirkon" hypersonic cruise missile launched from a universal vertical launch container [from Crimea] for an attack on Ukraine. pic.twitter.com/cGHC9MlgDT
front_ukrainianFebruary 7, 2024
Znalezione dziś w Kijowie szczątki są - jak informuje DE - podobne do innych, znalezionych na początku roku. Wówczas również wysnuto tezę, że może być to właśnie Cyrkon.
Pocisk ZM22 "Cyrkon", ma według informacji prokremlowskich mediów osiągać prędkość 8-9 machów. Agencja TASS podawała, że cyrkony można wystrzelić z uniwersalnych wyrzutni, wykorzystywanych w systemach Caliber i Onyx. Najnowocześniejsze okręty podwodne Federacji Rosyjskiej mają być wyposażone w ZM22, podobnie jak krążownik rakietowy Piotr Wielki.
Rosjanie nazywają ten pocisk "hipersonicznym", dokładnie tak jak niesławny Kindżał Kh-47. Prawdopodobny zasięg pocisków Cyrkon, to około 500 km, choć niektóre źródła mówią nawet o 1000 kilometrów.
Cyrkony wraz z Kh-47 nazywane są "Wunderwaffe Putina", czyli cudowną bronią, która miała być niemożliwa do przechwycenia. W maju ubiegłego roku obsługiwany przez ukraiński personel system przeciwlotniczy Patriot po raz pierwszy zweryfikował mit niezniszczalności kindżałów. W późniejszych miesiącach, ponaddźwiękowe rakiety rosyjskie zestrzeliwano jeszcze przynajmniej kilkunastokrotnie. Istnienia pocisków ZM22 Cyrkon oficjalnie nie potwierdzono.