Odnaleziono już szczątki wszystkich 96 ofiar katastrofy 10 kwietnia - poinformowali polscy prokuratorzy współpracujący z Rosjanami w śledztwie w sprawie wypadku prezydenckiego Tupolewa pod Smoleńskiem. Jak podkreślili, ustalenie przyczyn katastrofy samolotu i podanie ich do publicznej wiadomości nie nastąpi szybko Może to zająć nawet pół roku.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Podczas konferencji prokurator generalny Andrzej Seremet przypomniał, że "gospodarzem" śledztwa jest rosyjska prokuratura i to w jej dyspozycji są wszelkie dowody rzeczowe. Rosjanie przyjęli nas z otwartością i życzliwością - podkreślił prokurator Seremet.
Według niego rosyjscy śledczy będą stopniowo przekazywać polskim prokuratorom materiały ze śledztwa. Jego zdaniem wyjaśnienie przyczyn katastrofy będzie wymagać żmudnej, wytrwałej i skomplikowanej pracy. Śledczy z Polski wystąpią też z wnioskiem o przekazanie wstępnych zapisów z rejestratorów dźwiękowych samolotu. Jak dodał, polska prokuratura zabezpieczyła dokumentacje dotyczącą Tupolewa i jego startu z lotniska Okęcie.
Mimo że braliśmy udział w czynnościach procesowych w Smoleńsku, to stanowią one dowody w postępowaniu karnym prowadzonym przez stronę rosyjską i bez jej zgody nie możemy upubliczniać treści dowodów - powiedział płk Ireneusz Szeląg.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wojskowy prokurator okręgowy poinformował też, że ze strony polskiej w Smoleńsku pracowało łącznie czterech prokuratorów wojskowych, pięciu funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej i trzech funkcjonariuszy ABW.
Wiceszef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ryszard Filipowicz dodał, że w ramach śledztwa w Polsce przesłuchano dotychczas blisko 50 osób, w tym lotników z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, członków załóg samolotów, które wcześniej lądowały w Smoleńsku, oraz oficerów BOR.
Na obecnym etapie brane są pod uwagę wszystkie założone wersje przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem: żadna z nich nie jest ani dominująca, ani też żadna nie jest odrzucana - podał płk Zbigniew Drozdowski z komisji badania wypadków lotniczych MON.
Jak poinformowano na konferencji prasowej w ciągu kilku dni ma się skończyć trwająca w Polsce analiza polskiego rejestratora lotu Tu-154M, tzw. trzeciej czarnej skrzynki. Prokuratorzy poinformowali także, że wrak samolotu i czarne skrzynki zostaną przesłane do Polski. W Smoleńsku dowody zabezpieczała i zbierała ta sama ekipa śledczych, co na miejscu zamachów w moskiewskim metrze i Biesłanie. To bardzo doświadczona grupa - powiedział przedstawiciel Prokuratury Wojskowej.
Prowadząca śledztwo Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie w ramach swego śledztwa przesłuchała już m.in. załogę samolotu Jak-40, który 10 kwietnia lądował w Smoleńsku krótko przed katastrofą prezydenckiego samolotu.
Wyjaśnianiem tragedii zajmują się prokuratury obu państw. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi własne śledztwo w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem, w której 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z żoną. Prokuratura ta wystąpiła już do Rosji o "wszystkie istotne dowody" zabezpieczone przez stronę rosyjską - poinformował Seremet.