Jeszcze w sierpniu do prokuratury mają wpłynąć kolejne materiały z Rosji dotyczące katastrofy 10 kwietnia - zapowiedział rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej Zbigniew Rzepa. Nie potrafił jednak powiedzieć, które dokumenty przyślą Rosjanie i jakie znaczenie będą miały dla śledztwa.
Na razie Rosjanie nie odpowiadają na wnioski polskiej komisji badającej katastrofę. By przyspieszyć przekazanie niezbędnych dokumentów, do Moskwy ma polecieć minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller.
MSZ jest gotowe pomóc w pozyskaniu od Rosjan dokumentów na temat katastrofy 10 kwietnia. Jak zapowiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, wszelkie prośby o interwencję polityczną, tam gdzie się nie przebijamy na szczeblu technicznym, będą natychmiast przez resort realizowane.
Rosjanie potwierdzili oficjalnie, że nie zabezpieczono wraku prezydenckiego Tupolewa. Od trzech miesięcy wrak leży pod gołym niebem. Pułkownik Zbigniew Rzepa zapowiedział, że skierowany zostanie wniosek do Rosjan o zabezpieczenie szczątków maszyny - ustawienie namiotu albo przeniesienie wraku do hangaru. Ta kwestia szczatków samolotu także najprawdopodobniej znajdzie swoje miejsce w tym wniosku, ale w tej chwili jeszcze jest za wcześnie, żeby mówić o szczegółach - powiedział rzecznik NPW w rozmowie z reporterem RMF FM. Wojskowy zaznaczył, że z informacji, które już dotarły do śledczych, wynika, że tupolew nie znajduje się pod dachem.