Urszula Radwańska awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Polska tenisistka wygrała z reprezentującą USA Ediną Gallovits-Hall 6:2, 6:1.
Poniedziałkowa konfrontacja była zaledwie rozgrzewką dla młodszej z sióstr Radwańskich przed spotkaniem w kolejnej fazie zmagań. Jej rywalka - zajmująca 301. miejsce w światowym rankingu Gallovits-Hall - stanowiła tylko tło dla 107. w tym zestawieniu Polki.
Rumunka, która obecnie gra w barwach USA, była rezerwową i zagrała w Wimbledonie dzięki absencji jednej ze zgłoszonych wcześniej tenisistek. W ostatnich latach nie miała zbyt wielu okazji do gry. Dwa lata temu wystąpiła w dwóch imprezach, jedną z nich był ostatnia - do poniedziałku - rywalizacja wielkoszlemowa z jej udziałem. W następnym sezonie zagrała w czterech turniejach. W tym roku, podobnie jak w poprzednim, przeważnie zgłaszała się do imprez niższej rangi - ITF. W ostatnich sześciu miesiącach tylko raz była w głównej drabince zawodów WTA i przegrała wówczas mecz otwarcia.
W poniedziałek wystąpiła z obandażowanym udem i nie była w stanie zagrozić Polce. Bardzo zacięty przebieg miał trzeci gem pierwszego seta. Zapisała go na swoim koncie Radwańska, przełamując po raz pierwszy rywalkę. Wygrała też trzy kolejne gemy i objęła prowadzenie w meczu. W drugiej odsłonie Gallovits-Hall wygrała tylko jednego gema, gdy krakowianka prowadziła już 4:0.
Spotkanie trwało 59 minut i nie zostanie raczej na długo w pamięci kibiców. Reprezentantka USA popełniła 25 niewymuszonych błędów, przy 11 po stronie Radwańskiej.
W drugiej rundzie ta ostatnia zagra z rozstawioną z numerem 22. Samanthą Stosur. Nigdy wcześniej nie miała okazji zmierzyć się z Australijką.
Druga runda jest najlepszym dotychczas rezultatem w wielkoszlemowych zmaganiach w Londynie 24-letniej Polki. Udało jej się to wcześniej trzykrotnie - w latach 2008-09 i 2013.
(mal)