"Nie ma żadnych ustaleń odnośnie ataku szczytowego" - oświadczył kierownik narodowej wyprawy na niezdobyty zimą ośmiotysięcznik K2 (8611 m) Krzysztof Wielicki. Jak zaznaczył, obecnie wszelkie działania skupiają się na założeniu obozu trzeciego na wysokości ok. 6800 m.
"Zespół Marcin Kaczkan i Denis Urubko po nocy spędzonej w c1 zmierza teraz w kierunku c2. Wszyscy pozostali uczestnicy są w bazie (5150 m). Według prognozy pogody, od popołudnia ma zacząć mocniej wiać" - poinformował pierwszy zdobywca Mount Everestu zimą w 1980 roku (razem z Leszkiem Cichym).
Szef komitetu organizacyjnego wyprawy Janusz Majer potwierdził, że nie ma ustaleń, kto ma się wspinać na wierzchołek K2.
Wszelkie medialne czy internetowe dywagacje odnośnie składu zespołu, który ma atakować szczyt, są wróżeniem z fusów. Najpierw niech powstanie obóz trzeci na wysokości ok. 6800 m. Na razie są dwa - jeden na 5950 m, drugi na około 6200 m. Jest za wcześnie, aby dziś typować jakiekolwiek osoby, które miałyby dojść do celu - podkreślił.
Jak zaznaczył, wszelkie plany, ustalenia zależeć będą przede wszystkim od pogody. Na wierzchołku można stanąć jedynie w krótkim oknie pogodowym, które w Karakorum jest rzadkością. Wiatr wieje tam średnio około 200 km/h, a temperatura odczuwalna przy 30 km/h to minus 50 stopni.
Oprócz warunków pogodowych trzeba będzie brać pod uwagę aktualny stan zdrowia, samopoczucia czy kondycji uczestników wyprawy. Tego nie da się dziś zaplanować, więc odłóżmy ten temat. Powtórzę - niech koledzy najpierw założą obóz trzeci, czwarty - dodał Majer.
Do tej pory odnotowano 306 wejść na drugą pod względem wysokości górę Ziemi. Podczas prób jej zdobycia zginęło ponad 80 osób, co czyni K2 drugim po Annapurnie (8091 m) najbardziej niebezpiecznym i niedostępnym dla wspinaczy szczytem.
(j.)