Wiceprezes Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków usłyszał zarzut utrudniania pracy policjantów, którzy szukali pseudokibiców odpowiedzialnych za odpalenie rac – dowiedział się reporter RMF FM Maciej Grzyb. Petardy zostały wystrzelone w sobotę z terenu ogródka znajdującego się obok restauracji popularnej wśród kibiców Białej Gwiazdy.

REKLAMA

Część z petard doleciała do stadionu zagrażając życiu i bezpieczeństwu kibiców. Mecz Wisły z Ruchem Chorzów musiał zostać na chwilę przerwany. Wiceprezes Piotr W. nie chciał wpuścić policjantów do restauracji, w której ukryli się pseudokibice. Zasłonił wejście własnym ciałem. Był pod wpływem alkoholu. Utrudniał pracę policjantom, którzy dodatkowo jeszcze okazywali legitymację służbową - opowiada Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.

Wiceprezes odpowiedzialny w klubie za sprawy finansowe został zatrzymany i usłyszał zarzut.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Sprawą zajęła się policja

Incydenty, do których doszło w czasie trwania meczu, były rejestrowane przez policyjne kamery. Te nagrania będą bardzo dokładnie analizowane przez nas pod kątem identyfikacji konkretnych osób odpowiedzialnych za odpalanie rac - tłumaczyła w niedzielę Katarzyna Cisło z małopolskiej policji. Mamy zidentyfikowane wszystkie osoby, które przebywały w czasie spotkania na terenie, z którego zostały odpalone petardy. Według informacji funkcjonariuszy, którzy zabezpieczali mecz wynika, że przebywało tam kilkaset osób. Było bezcelowym zatrzymywania ich wszystkich na gorąco. Nie możemy stosować odpowiedzialności zbiorowej. Po przeanalizowaniu materiałów wideo będziemy zatrzymywać konkretne osoby - dodała Cisło.

Organizator rozgrywek ligowych, Ekstraklasa SA w przesłanym oświadczeniu informuje, że w poniedziałek zwróci się do ministra spraw wewnętrznych i Komendanta Głównego Policji z apelem "o szybkie podjęcie działań".
"Jest to prowokacyjny, symboliczny akt agresji i niezwykłej wręcz bezmyślności. Dodatkowo stanowił bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia osób obecnych na stadionie. Sprawcy tych czynów otwarcie kpią sobie z prawa" - powiedział o sobotnich wydarzeniach w Krakowie, cytowany w piśmie wiceprezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki.

(ug)