James Vaquez, 47-letni weteran armii USA, który służył w Iraku i w Afganistanie, pojechał walczyć na Ukrainę. "Nie mogę na to patrzeć w telewizji, muszę pomóc tym chłopakom" - powiedział.
Warriors pic.twitter.com/nkKxDDGvu2
jmvasquez197425 marca 2022
Na co dzień Vasquez zajmuje się remontami domów, ma czwórkę dzieci i mieszka z żoną w stanie Connecticut w USA. Na Ukrainę pojechał 14 marca. "Bycie żołnierzem jest w jego DNA" - powiedziała jego żona Tina Vasquez. "Powiedziałam, żeby jechał. Tylko żeby wrócił. To jest coś, co musi zrobić i ja muszę go w tym wspierać" - podkreśliła.
47-latek to, co dzieje się na Ukrainie, relacjonuje na Twitterze.
For those of you correcting me on tanks. I know some are armored vehicle. Just did not want to get into semantics but heres some tanks to make you feel better pic.twitter.com/uWDtwlLDC9
jmvasquez197425 marca 2022
Long day pic.twitter.com/omB3eyXDDE
jmvasquez197425 marca 2022
This village has been Russian occupied for a month, they terrorized the people and took their food. Today we entered, took out 7 tanks and countless Russians thus liberating these people pic.twitter.com/0Fm3qHdepB
jmvasquez197424 marca 2022
Prawo USA nie zabrania swoim obywatelom zaciągania się do obcych o wojsk, o ile ich działania nie są wymierzone w Stany Zjednoczone.
"Ci ludzie są bardzo słabo wyszkoleni, ale tam gdzie brakuje im umiejętności nadrabiają odwagą. Ilekroć mamy chwilę, uczę ich manewrów taktycznych, używania noktowizorów i termowizorów, odpowiedniego czyszczenia broni, itd." - napisał o walczących Ukraińcach.
"Rosjanie nie zabierają swoich zmarłych. Ich martwi żołnierze są pozostawiani na żer bezdomnych psów" - twierdzi Amerykanin.