Były prezydent Lech Wałęsa, który spotkał się z prezydentem USA Barackiem Obamą, powiedział, że rozmowa odbyła się "w bardzo miłej atmosferze". "Parę rzeczy powiedział zgodnie z moimi życzeniami" - dodał historyczny przywódca Solidarności.
Obaj politycy uczestniczyli we wtorek w uroczystej kolacji w Arkadach Kubickiego, która odbyła się po gali wręczenia Mustafie Dżemilewowi Nagrody Solidarności.
Wałęsa, pytany o swoją rozmowę z Obamą, odpowiedział: Ja zawsze mówię prawdę, on był ostrzeżony, więc wysłuchał dobrze, bo w formie podałem to dobrej. Parę rzeczy powiedział zgodnie z moimi życzeniami.
Nie chciał zdradzić szczegółów rozmowy. Potwierdził jedynie, iż zachęcał Obamę, by USA ponownie objęły rolę przewodnią na świecie.
Wałęsa uczestniczył w środę w głównych uroczystościach rocznicowych związanych z 25-leciem Wolności na placu Zamkowym w Warszawie, podczas których Obama wygłosił przemówienie.
Zwracając się do Wałęsy amerykański przywódca, nazwał go "człowiekiem, który przeskoczył mur stoczni, żeby poprowadzić naród do wolności". Dziękuję Lechowi Wałęsie za jego cudowne przywództwo - dodał.
Podczas poprzedniej wizyty amerykańskiego prezydenta w maju 2011 roku Wałęsa nie spotkał się z Obamą. Były polski prezydent wbrew zapowiedziom nie wziął udziału w spotkaniu z amerykańskim przywódcą. Było to spotkanie w szerszym gronie z liderami byłej opozycji antykomunistycznej i przedstawicielami polskich partii politycznych.
O powodach, dla których nie pojawił się na spotkaniu z Obamą, Wałęsa mówił wówczas: Nie pasuje mi i tylko tyle mogę powiedzieć. Potem dodawał, że z prezydentem USA "nie było o czym dyskutować", a spotkanie z nim sprowadziłoby się jedynie do "ładnej fotografii".
(mal)