Limity osób na plaży, duże odległości między parasolami, kontrole prowadzone przez straż miejską i drony - tak we Włoszech zapowiadane są wakacje nad morzem podczas epidemii. Lokalne władze i najemcy plaż przygotowują się do najtrudniejszego sezonu w historii.
W mediach zwraca się uwagę na to, że władze wielu nadmorskich miejscowości chcą przygotować i wyposażyć także odcinki wolnych, bezpłatnych plaż, aby i tam zapewnione były odpowiednie warunki bezpieczeństwa. Chodzi o to, by te pozbawione kontroli obszary nie zamieniły się w "bombę epidemiczną".
W oczekiwaniu na drugi etap walki z epidemią i złagodzenie po dwóch miesiącach obecnych restrykcji władze kurortów wyrażają nadzieję, że wakacje są do uratowania. Jednocześnie, w związku z tym, że wielu turystów już zarezerwowało miejsca w hotelach i pensjonatach na październik, dominuje przekonanie, że sezon zostanie przedłużony do pierwszych tygodni jesieni.
Ten optymizm podziela dyrektor departamentu chorób zakaźnych w krajowym Instytucie Zdrowia Giovanni Rezza. Jego zdaniem, jeśli potwierdzi się obecna spadkowa tendencja zakażeń, "można mieć nadzieję, że Włosi będą mogli pojechać nad morze". "Ale - jak podkreślił - na plażach trzeba będzie skrupulatnie przestrzegać zasady dystansu społecznego".
Branża turystyczna na Sardynii, w Ligurii, Apulii i innych częściach Włoch czeka na konkretne informacje od rządu w sprawie tegorocznego lata.
Konieczne wydaje się zatrudnienie na plażach dodatkowych osób, które będą czuwały nad przestrzeganiem nowych zasad wypoczynku w czasach epidemii i nie dopuszczały do napięć między turystami. Trzeba też przygotować specjalne tablice z informacjami o obowiązujących regułach, o jakich jeszcze nikt na zatłoczonych zawsze plażach, zwłaszcza nad Adriatykiem, dotąd nie słyszał.
Na Wybrzeżu Amalfitańskim na południu wszyscy burmistrzowie już porozumieli się w sprawie utworzenia jednej aplikacji, przy pomocy której można będzie rezerwować miejsce na plaży. W tamtejszej miejscowości Maiori władze zdecydowały, że wśród plażowiczów będą chodzić strażnicy miejscy i czuwać nad przestrzeganiem zasad. Nad plażami będą latać drony.
W Santa Marina w krainie Cilento opracowano plan przewidujący odległość co najmniej pięciu metrów między parasolami i leżakami dla każdej rodziny. W jednym takim miejscu będzie mogło przebywać maksimum czworo dorosłych.
Przy wejściu wszyscy dostaną środki ochrony osobistej. Będą też musieli się wylegitymować i dać sobie zmierzyć temperaturę.
W toczących się we Włoszech dyskusjach na temat wakacji nad morzem mówi się wyłącznie o krajowych turystach. Na razie nikt nie podejmuje tematu przyjazdu gości z zagranicy.
W Porannej rozmowie w RMF FM Łukasz Szumowski mówił o tym, że tegoroczne wakacje będą zdecydowanie inne. Nie podejrzewam, żeby nagle czerwiec, lipiec miał zlikwidować epidemię. Niestety będziemy się z nią borykać przez rok - mówił. Pytany o obozy i kolonie stwierdził: "możemy zakładać, że ich nie będzie". Chyba, że będziemy mieli immunizację już pewnych grup - zastrzegł.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
To, że tegoroczne wakacje będą znacząco różnić się od dotychczasowych, szef resortu zdrowia powtórzył również na konferencji prasowej.
Na pewno wszystkie restrykcje nie będą mogły być zniesione na czas wakacji, ale - jak państwo widzicie - wiele z tych restrykcji będzie można w taki sposób ująć, aby one nie ograniczały całkowicie naszej aktywności. Oczywiście to nie oznacza, że będziemy tak spędzali wakacje, jak je spędzaliśmy kiedyś - mówił Szumowski.