Jewgienij Prigożyn oskarżył rosyjskie wojsko o uderzenie rakietowe na obozowisko Grupy Wagnera. Podkreślił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w armii i wezwał, by nie okazywać sprzeciwu. Rosyjskie ministerstwo obrony wszystkiemu zaprzecza.

REKLAMA

Jewgienij Prigożyn powiedział, że przeprowadzony został atak rakietowy na obozy najemników. Szef Grupy Wagnera stwierdził, że ostrzału dokonały Siły Zbrojne Rosji.

Według informacji z terenu napad został przeprowadzony od tyłu, czyli przez wojsko Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Ci łajdacy rozpoczęli ataki rakietowe na nasze tylne obozy. Zginęła ogromna liczba naszych żołnierzy. Podejmiemy decyzję, jak zareagujemy na tę zbrodnię. Następny krok należy do nas - przekazał Prigożyn.

Wzywam, by nie okazywać oporu. (...) Proszę wszystkich o zachowanie spokoju, nie uleganie prowokacjom, pozostanie w domach. Wskazane jest nie wychodzenie na zewnątrz na trasie naszej podróży. Sprawiedliwość w armii zostanie przywrócona, a potem sprawiedliwość w całej Rosji - zakomunikował.

Według przywódcy wagnerowców "ci, którzy zaatakowali tylne obozy bojowników, zostaną ukarani".

Jest nas 25 tys. i zamierzamy wszystko uporządkować. Wszyscy, którzy chcą, mogą się przyłączyć. Musimy zakończyć ten bałagan - podkreślił szef Grupy Wagnera.

To nie jest wojskowy zamach stanu, to jest marsz sprawiedliwości. Nasze działania nie ingerują w działania wojsk - podkreślił.

Prigożyn poinformował, że z Rostowa nad Donem wyjechał Siergiej Szojg. Szojgu właśnie tchórzliwie uciekł z Rostowa. Uciekał tchórzliwie jak kobieta - mówił.

Prigożyn przekazał także, że Szojgu specjalnie przybył do Rostowa, "aby przeprowadzić operację zniszczenia wagnerowców. Użył strzelców i pilotów helikopterów w ciemności, aby nas zniszczyć - powiedział.

Postępowanie w sprawie podżegania do zbrojnego buntu

Oświadczenie w tej sprawie wydało rosyjskie ministerstwo obrony. Wynika z niego, że informacje o ostrzelaniu obozów Grupy Wagnera są nieprawdziwe.

"Wszystkie wiadomości i nagrania wideo rozpowszechniane w mediach społecznościowych w imieniu Prigożyna o rosyjskim ostrzale obozowisk Grupy Wagnera nie odpowiadają rzeczywistości i są prowokacją informacyjną" - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym m.in. na stronie rosyjskiej agencji RIA Novosti.

Prezydent Putin został poinformowany o wszystkich wydarzeniach wokół Prigożyna. Podejmowane są niezbędne środki - poinformował rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję RIA Novosti.

Tymczasem agencja TASS przekazuje, że wszczęto postępowanie w sprawie podżegania do zbrojnego buntu.

"Zarzuty rozpowszechniane w imieniu Jewgienija Prigożyna są bezpodstawne. W związku z tymi wypowiedziami FSB Rosji wszczęła postępowanie karne w sprawie nawoływania do zbrojnego buntu. Żądamy natychmiastowego zaprzestania bezprawnych działań" - przekazał Narodowy Komitet Antyterrorysty.

Prigożyn oskarżył Szojgu o ludobójstwo

Prigożyn poinformował dziś, że złożył oświadczenie do Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej przeciwko rosyjskiemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu i szefowi Sztabu Generalnego rosyjskich Sił Zbrojnych Walerijowi Gierasimowowi.

Tak, oni powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności za ludobójstwo narodu rosyjskiego, zamordowanie dziesiątek tysięcy rosyjskich obywateli i przekazanie terytoriów rosyjskich wrogowi (Ukrainie - przyp. red.) - poinformował Prigożyn, cytowany przez jego służbę prasową.

Co więcej, przekazanie było celowe, podobnie jak zabójstwo rosyjskich obywateli i ludobójstwo. Ludobójstwo Szojgu na poziomie narodowym - dodał.

Prigożyn obala przekaz rosyjskiej propagandy

We wcześniejszym wywiadzie Prigożyn stwierdził, że nieprawdą jest, iż wojna na pełną skalę była wywołana tym, że Rosja musiała bronić ludności w Donbasie przed ukraińską armią. Według założyciela Grupy Wagnera, od 2014 r. rosyjska i ukraińska armia wymieniała ciosy w Donbasie do 24 lutego 2022 r. Jak stwierdził, Ukraina nie bombardowała Doniecka przez 8 lat, a tylko rosyjskie pozycje.

Nie było szalonej agresji ze strony Ukrainy, a Ukraina nie zamierzała atakować Rosji razem z NATO. Ministerstwo Obrony, mówiąc o zbliżającej się ukraińskiej ofensywie, oszukało zarówno opinię publiczną, jak i prezydenta Rosji - stwierdził Prigożyn.

Dodał, że "specjalną operację wojskową" (jak rosyjska propaganda nazywa inwazję na Ukrainę) wywołano z innego powodu. Wojna była potrzeba, żeby Szojgu został marszałkiem i zdobył kolejny medal Bohatera Rosji. (...) Chodziło także o to, żeby obsadzić Wiktora Mewedczuka na fotelu prezydenta Ukrainy - zaznaczył.

Prigożyn kontra ministerstwo obrony

Konflikt na linii Prigożyn - rosyjskie ministerstwo obrony trwa od dłuższego czasu. Według analityków szef Grupy Wagnera nadal wprowadza "wypychacze" do przestrzeni informacyjnej, które podważają zaufanie do rosyjskiego resortu obrony i Putina.

Na początku miesiąca Szojgu ogłosił, że wszystkie jednostki ochotnicze i najemnicze muszą do 1 lipca podpisać umowy z ministerstwem obrony. Wiceminister Nikołaj Pankow mówił, że jest to konieczne, żeby zapewnić najemnikom oraz ochotnikom niezbędny status prawny. Pozwoli to zwiększyć zdolności bojowe i efektywność sił zbrojnych, a także oddziałów ochotniczych - podkreślił.

Poinformował, że Grupa Wagnera tego nie zrobi. Żaden z bojowników grupy Wagnera nie jest gotowy, by zejść na ścieżkę wstydu. I dlatego nikt nie będzie zawierał umów - powiedział Prigożyn, cytowany przez swoją służbę prasową.