15-letnia Amanda Anisimova na pierwszej rundzie zakończyła występ we French Open, ale i tak zapisała się w historii. Amerykanka została pierwszą tenisistką urodzoną w XXI wieku, która wystąpiła w turnieju Wielkiego Szlema.
Anisimova, której rodzice są Rosjanami, dostała od organizatorów tzw. dziką kartę. Zawodniczka, która 31 sierpnia skończy 16 lat, zajmuje 267 miejsce w rankingu WTA i ma na koncie sukcesy w wielkoszlemowych imprezach juniorskich. W niedzielę nie dała jednak rady Japonce Kurumi Narze i przegrała 6:3, 5:7, 4:6.
W zupełnie innym punkcie kariery niż Anisimova jest rozstawiona z "10" Venus Williams. Amerykanka, która 17 czerwca skończy 37 lat, w ostatnich sezonach imponuje formą. Rekordowy 20. start we French Open rozpoczęła od zwycięstwa nad Chinką Qiang Wang 6:4, 7:6 (7-3).
W styczniowym Australian Open jedną z największych niespodzianek była postawa Mirjany Lucic-Baroni. 35-letnia Chorwatka, która ma za sobą kilkuletni rozbrat z tenisem oraz problemy rodzinne i zdrowotne, w Melbourne dotarła aż do półfinału. W Paryżu nie powtórzy tego osiągnięcia - w niedzielę wyeliminowała ją Turczynka Cagla Buyukakcay 6:3, 6:3.
(az)