Na warszawskim lotnisku Chopina zatrzymany został Polak, oskarżany przez norweskie służby specjalne o udział w wojnie w Syrii po stronie terrorystów. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, 23-latek został deportowany z Norwegii. Jeszcze dzisiaj łódzka prokuratura może przedstawić mu zarzuty.
Według informacji naszego dziennikarza, prawdopodobnie będą to zarzuty udziału w walkach po stronie tzw. Państwa Islamskiego i pomocy terrorystom.
Potwierdzam zatrzymanie Polaka mogącego mieć związek z walkami na rzecz terroryzmu - powiedział naszemu reporterowi rzecznik ABW Maciej Karczyński. Jak dodał, zatrzymanie miało związek ze śledztwem prowadzonym przez ABW wspólnie z Prokuraturą Apelacyjną w Łodzi.
Rzecznik łódzkiej PA Jarosław Szubert, pytany przez Grzegorza Kwolka o udział Polaka w walkach w Syrii, uciął krótko: Mogę powiedzieć, że zatrzymany został na terenie Polski. W pozostałym zakresie nie komentujemy tych informacji.
Według norweskiej gazety "Verdens Gang", Polak, który w Norwegii mieszkał od 16. roku życia, miał brać udział w walkach w Syrii w ubiegłym roku. We wrześniu został aresztowany za złamanie norweskich przepisów imigracyjnych.
Koordynator służb specjalnych Marek Biernacki powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że "ta osoba była stale monitorowana przez służby, mimo że była w Norwegii - przez służby partnerskie i przez nas". Staramy się monitorować wszystkie osoby, które uważamy za niebezpieczne, które przeszły konwersję na radykalny islam, które uczestniczyły w wojnie w Syrii - zaznaczył. W ostatnim czasie nie tylko ta operacja była przeprowadzana - dodał, nie ujawniając jednak, czego dokładnie te operacje dotyczyły.
Jako pierwszy o zatrzymaniu Polaka poinformował TVN 24.
(edbie)