Iran wystrzelił we wtorek na Izrael ponad 180 rakiet balistycznych, z czego większość została zestrzelona przez obronę powietrzną. Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział, że Teheran za to zapłaci. "Dopiero podejmiemy decyzję, kiedy i jak odpowiedzieć na irański nalot rakietowy" - oświadczył z kolei szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela gen. Herci Halewi. Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi ostrzegł w środę Stany Zjednoczone, by się nie angażowały w konflikt. Tego samego dnia zarówno Izrael, jak i Hezbollah poinformowały o walkach swoich sił w południowym Libanie. W prowadzonej od wtorku operacji lądowej zginęło już ośmiu izraelskich żołnierzy. Najnowszą odsłonę bliskowschodniego konfliktu śledziliśmy w relacji z 02.10.2024 r.
W izraelskich atakach na Liban zginęło w środę 46 osób, a 85 zostało rannych - poinformowało ministerstwo zdrowia w Bejrucie. Izrael kontynuuje naloty na Liban w ramach operacji przeciwko wspieranemu przez Iran Hezbollahowi. Na pograniczu trwają również walki lądowe z Hezbollahem.
Izraelska armia poinformowała w nocy z środy na czwartek o kolejnym "ukierunkowanym" nalocie na Bejrut. Według libańskich mediów atak dotknął południowe przedmieścia libańskiej stolicy Dahije, znane jako bastion Hezbollahu.
Według szacunków rządu w Bejrucie w izraelskich atakach zginęło przez ostatnie dwa tygodnie ponad tysiąc osób, a ok. 1,2 mln Libańczyków musiało z ich powodu opuścić swoje domy. Media informują, że dużą część ofiar stanowią cywile. Liban jest zamieszkany przez ok. 5,5 mln osób.
Siły Obronne Izraela (IDF) potwierdziły, że w wyniku irańskiego ostrzału rakietowego zostało uszkodzonych kilka baz lotniczych, ale nie ucierpiał żaden żołnierz. Nie zniszczono też sprzętu wojskowego i samolotów. W miejscowości Hod Haszaron doszło do uszkodzenia około 100 domów, a w Gederze - szkoły.
Armia informowała wcześniej, że Iran wystrzelił we wtorek wieczorem na Izrael około 200 rakiet balistycznych, a "większość" z nich została strącona. Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) oznajmił, że 90 proc. rakiet jakoby trafiło w cele, w tym w "trzy bazy wojskowe".
Większość szkód to lekkie straty wyrządzone głównie przez fragmenty pocisków przechwytujących - zaznaczyła w środę armia. Wojsko nie podało też dokładnej liczby zestrzelonych irańskich rakiet, podkreślono jednak "imponującą" skuteczność sił obrony powietrznej i "wysoki" wskaźnik zestrzeleń.
Irańczycy ostrzelali Izrael najbardziej nowoczesnymi rakietami w swoim arsenale, ale nie była to broń hipersoniczna, jak twierdził Teheran - przekazały siły zbrojne. Irańska Gwardia Rewolucyjna podała, że do ataku użyto hipersonicznych rakiet Fattah.
W irańskim ataku zginęła jedna osoba - pochodzący ze Strefy Gazy Palestyńczyk, który został bezpośrednio trafiony odłamkiem pocisku w Jerychu na okupowanym Zachodnim Brzegu.
Palestyński Hamas przyznał się do wtorkowego zamachu terrorystycznego w Tel Awiwie, w którym zginęło siedem osób, a 16 zostało rannych.
Dwóch Palestyńczyków uzbrojonych w nóż i karabin szturmowy zaatakowało ludzi na przystanku tramwajowym.
Przebywający w pobliżu patrol oraz uzbrojony cywil odpowiedzieli ogniem, zabijając jednego i ciężko raniąc drugiego Palestyńczyka.
Wtorkowy atak był największym zamachem terrorystycznym na terenie Izraela od 7 października 2023 roku, gdy Hamas najechał południe kraju, wywołując trwającą do dziś wojnę.
Administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena przez kilka nadchodzących dni skoncentruje się na rozmowach z Izraelem, by wypracować wspólne stanowisko w sprawie ewentualnej odpowiedzi na atak Iranu; na Bliskim Wschodzie nastała "chwila grozy" - powiedział zastępca sekretarza stanu USA Kurt Campbell.
Sądzę, że zdajemy sobie sprawę, iż jakkolwiek ważna jest jakaś reakcja (na atak Iranu), to (zarazem) oceniamy, że region naprawdę znalazł się na krawędzi i zachodzą poważne obawy o jeszcze dalej idącą eskalację konfliktu - oznajmił Kurt Campbell podczas wirtualnej konferencji prasowej zorganizowanej przez waszyngtoński think tank Carnegie Endowment.
W ocenie Waszyngtonu Teheran, który zaatakował we wtorek państwo żydowskie blisko 200 rakietami, posunął się do działań "zdecydowanie nieodpowiedzialnych", toteż konieczne jest wysłanie mu "informacji zwrotnej" - dodał.
Istnieje jednak ryzyko, że między państwem żydowskim a Iranem "dojdzie nie tylko do wymiany pojedynczych salw, ale też dłuższego konfliktu, który zagrozi nie tylko Izraelowi, ale również naszym interesom strategicznym" - zastrzegł Campbell.
Przyznał, że ataki przypuszczane przez Hezbollah z Libanu były "destabilizujące" dla Izraela, ale ostrzegł przed długim zaangażowaniem państwa żydowskiego na tym froncie.
Wyjaśnił, że administracja USA starała się podkreślić swe wsparcie dla niektórych posunięć Izraela, jednak odnosi się "z prawdziwą rezerwą" do izraelskiej inwazji w południowym Libanie - zwłaszcza gdyby miała się zwiększyć jej skala lub miała się ona przerodzić w długotrwałą operację.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, który wziął udział w pilnej, zdalnej naradzie przywódców grupy G7, zwołanej po ataku Iranu na Izrael, rozmawiał z nimi o koordynacji odpowiedzi wobec Teheranu, w tym o nowych sankcjach - podał Biały Dom po rozmowie zorganizowanej z inicjatywy przewodniczących w tym roku grupie Włoch.
Waszyngton poinformował, że amerykański prezydent oraz cała grupa G7 jednoznacznie potępili wtorkowy irański atak na Izrael.
Jak zaznaczono, Biden wyraził pełną solidarność USA i poparcie dla Izraela oraz potwierdził niezmienne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na rzecz bezpieczeństwa tego kraju.
Wcześniej włoski rząd ogłosił w komunikacie, że naradę "siódemki" zwołano w związku z pogorszeniem się sytuacji bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. "Podczas rozmowy powtórzono stanowcze potępienie irańskiego ataku na Izrael" - głosi oświadczenie.
Mowa jest w nim o tym, że "w stale ewoluującym scenariuszu postanowiono wspólnie pracować, by ułatwić redukcję napięć na poziomie regionalnym, począwszy od zastosowania rezolucji 2735 w Strefie Gazy i rezolucji 1701 w celu rozwiązania konfliktu izraelsko-libańskiego".
Przywódcy USA, Kanady, Japonii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch i UE, wyrażając poważne zaniepokojenie eskalacją w ostatnich godzinach, podkreślili, że konflikt na skalę regionalną nie leży w niczyim interesie, a rozwiązanie dyplomatyczne nadal jest możliwe. Postanowili również pozostać w stałym kontakcie - ogłosił włoski rząd.
Szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela gen. Herci Halewi ostrzegł, odnosząc się do potencjalnego ataku odwetowego na Iran, że Izrael ma środki, aby "uderzyć w każdy cel na Bliskim Wschodzie".
Ci z naszych wrogów, którzy jeszcze tego nie zrozumieli, wkrótce to zrozumieją - zaznaczył.
Ambasada Francji w Teheranie zaleciła francuskim obywatelom, ze względu na wzrost napięć na Bliskim Wschodzie, opuszczenie Iranu, gdy tylko wznowione zostaną połączenia lotnicze. Podobny komunikat wydał resort spraw zagranicznych Szwajcarii.
Trzy osoby zginęły w izraelskim nalocie na Damaszek - podała państwowa agencja prasowa SANA. Atak potwierdziło też opozycyjne wobec reżimu w Damaszku Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR).
Ośrodek poinformował, że Izrael uderzył w budynek mieszkalny w dzielnicy Mazze, która jest często odwiedzana przez przedstawicieli libańskiego Hezbollahu i irańskiej Gwardii Rewolucyjnej.
W zestrzeliwanie irańskich pocisków były zaangażowane wczoraj dwa amerykańskie niszczyciele - USS Cole i USS Bulkeley.
(1/2) The U.S. Sixth Fleet guided missile destroyers USS Cole (DDG 67) and USS Bulkeley (DDG 84) engaged multiple Iranian ballistic missiles in defense of Israel from the Eastern Mediterranean Sea, October 1, 2024. pic.twitter.com/0qiISGoWZg
USNavyEuropeOctober 2, 2024
Co najmniej 51 osób zginęło w ciągu ostatniej doby w nalotach i atakach lądowych Izraela w Strefie Gazy - przekazało kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia tego terytorium.
Jak podał Reuters, w związku z nowymi przepisami celnymi Izraela gwałtownie zmalały dostawy pomocy do Strefy Gazy.
Siły Obronne Izraela (IDF) poinformowały o śmierci kolejnych siedmiu żołnierzy w walkach z Hezbollahem w południowym Libanie.
W prowadzonej od wtorku operacji lądowej zginęło już ośmiu izraelskich żołnierzy.
Izrael może wykorzystać fakt, że został ostrzelany irańskimi rakietami jako pretekst, by wprowadzić w życie istniejący od 20 lat plan ataku na instalacje nuklearne Iranu, zwłaszcza że osłabił Hamas i Hezbollah, czyli "podwykonawców" Teheranu - ostrzegł brytyjski tygodnik "Economist".
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden weźmie dziś udział w rozmowie telefonicznej z przywódcami państw grupy G7 na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie - poinformowało CNN.
Iran wystrzelił we wtorek na Izrael ponad 180 rakiet, ale większość z nich została zestrzelona przez obronę powietrzną.
Służby w Izraelu są bardzo dobrze rozwinięte. Wszyscy otrzymali powiadomienia na telefony kilka minut przed tym atakiem, żeby wejść do schronów. Powiadomienia na telefon przyszły wcześniej niż zawyły syreny, tak żeby ludzie byli przygotowani z tego powodu - mówił w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem na antenie Radia RMF24 Stanisław Lipnicki, przewodnik po Jerozolimie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Izraelskie źródło wojskowe przekazało CNN, że Iran co prawda trafił we wtorek kilkoma rakietami w izraelskie bazy wojskowe, ale żadnych poważnych szkód to nie wyrządziło.
Nie ma żadnych zagrożeń dla funkcjonowania IAF (izraelskich sił powietrznych - przyp. red.) - powiedziało źródło.
Inwazja Izraela na Liban przyspiesza utratę przez Zachód reputacji na globalnym Południu - ocenił hiszpański dziennik "El Pais". Korzystają na tym przeciwnicy Zachodu, w tym Rosja i Chiny - dodała gazeta.
Dziennik podkreślił, że żaden z zachodnich graczy, w tym USA, UE czy sparaliżowana brakiem decyzyjności ONZ, nie był w stanie powstrzymać premiera Izraela Benjamina Netanjahu przed podjęciem decyzji o wkroczeniu do południowego Libanu.
Według "El Pais" izraelski atak "rozwiewa ostatnie nadzieje na krótkoterminowy rozejm" w regionie, pokazując "słabnącą zdolność Białego Domu do wywierania presji" na Izrael. Choć Waszyngton jeszcze w poniedziałek wzywał do zawieszenia broni, to odpowiedzią Netanjahu była decyzja o wkroczeniu do Libanu.
"Sekwencja ta powtarzała się wielokrotnie w ostatnich miesiącach na Bliskim Wschodzie: rząd Netanjahu systematycznie ignorował amerykańskie apele o rozejm, bez większych konsekwencji ze strony Waszyngtonu" - podkreśliła gazeta.
Po irańskim ataku na Izrael ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec wezwało obywateli do opuszczenia Iranu. Według resortu nie można wykluczyć ataków na terytorium Iranu.
Resort zwrócił uwagę, że do czwartku rano zamknięta ma pozostać przestrzeń powietrzna Iranu. Nie można jednak wykluczyć jej zamknięcia na dłuższy czas lub odwoływania kolejnych połączeń lotniczych.
MSZ zaznaczyło też, że istnieje niebezpieczeństwo, iż obywatele Niemiec mogą zostać aresztowani, przesłuchiwani lub skazywani na kary więzienia. Szczególnie narażeni są Niemcy posiadający podwójne, w tym także irańskie obywatelstwo.
Ponadto resort dyplomacji wezwał ambasadora Iranu w Berlinie - poinformował rzecznik MSZ Sebastian Fischer, cytowany przez agencję AFP. Zaznaczył, że nic nie usprawiedliwia ataku rakietowego Iranu na Izrael.
Fischer oświadczył, że Niemcy zdecydowanie potępiają atak Iranu na terytorium Izraela i wzywają Iran do powstrzymania się od dalszych działań.
Zarówno Izrael, jak i Hezbollah poinformowały o walkach swoich sił w południowym Libanie. To dopiero początek, mamy wystarczająco dużo bojowników, broni i amunicji, by odeprzeć Izrael - zapowiedział rzecznik Hezbollahu Mohamad Afif.
Hezbollah poinformował, że starł się izraelskim wojskiem w przygranicznych miejscowościach Marun el-Ras i Al-Adajsa, z kolei izraelska armia podała, że jej żołnierze stoczyli bezpośrednie walki z bojownikami Hezbollahu w południowym Libanie, nie podając dalszych szczegółów.
Po południu poinformowano też o pierwszym izraelskim żołnierzu, który poległ w prowadzonej od wtorku operacji lądowej. Rano wojsko podało, że do Libanu skierowano dodatkowe oddziały piechoty i wojsk pancernych należące do 36. dywizji izraelskiej armii.
Izraelskie lotnictwo kontynuuje naloty na cele Hezbollahu w Libanie; rano przeprowadzono nalot m.in. na Bejrut. Hezbollah wystrzelił na północny Izrael ponad 100 rakiet. Nie ma doniesień o ofiarach i stratach.
Libańska armia poinformowała, że wojska izraelskie w dwóch miejscach na krótko przekroczyły granicę i weszły ok. 400 metrów w głąb terytorium Libanu, po czym się wycofały.
Trzy osoby zatrzymała duńska policja w związku z dwiema eksplozjami, do których do szło w środę rano w pobliżu ambasady Izraela w Kopenhadze.
Dwójka mężczyzn trafiła do aresztu prosto z pociągu, ze stołecznego dworca, a jednego zatrzymano w innym miejscu w Kopenhadze.
Szwedzka gazeta "Expressen" podała, że jeden z podejrzanych to osoba powiązana z gangiem ze Szwecji. Dziennik "Sydsvenskan" podał, że jest to nastolatek z Malmoe.
Wybuchy w Kopenhadze wiązane są ze wcześniejszym incydentem w Sztokholmie. Szwedzka policja potwierdziła, że we wtorek wieczorem nieznany sprawca oddał strzały w kierunku izraelskiej placówki dyplomatycznej.
Minister sprawiedliwości Szwecji Gunnar Stroemmer poinformował, że szwedzki rząd jest w kontakcie z władzami Danii, a sprawa strzelaniny w Sztokholmie oraz wybuchów w Kopenhadze "jest traktowana poważnie".
W środę nad ranem doszło do dwóch eksplozji w pobliżu ambasady Izraela w Kopenhadze. Nikt nie odniósł obrażeń, placówka jest nieczynna. Ze względów bezpieczeństwa zdecydowano również o zamknięciu prywatnej szkoły żydowskiej.
W tym roku w okolicy ambasady Izraela w Sztokholmie wydarzyło się kilka incydentów; pod koniec stycznia na terenie ambasady znaleziono granat ręczny.
Szwedzkie służby specjalne SAPO pod koniec maja oświadczyły, że Iran wykorzystuje działające w Szwecji gangi do ataków na obiekty izraelskie. Według szwedzkiej gazety "Dagens Nyheter", która powołuje się na ustalenia izraelskiego wywiadu Mosadu, dla Iranu pracuje zatrzymany w tym kraju październiku 2023 roku, a następnie wypuszczony na wolność szef gangu Foxtrot Rawa Majid, pseudonim "Lis Kurdyjski". Gangster przez swoją sieć wydaje z zagranicy polecenia nastolatkom.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock nie wyklucza udziału niemieckich żołnierzy w ewentualnych siłach ochrony Strefy Gazy w przypadku zawarcia porozumienia pokojowego na Bliskim Wschodzie. Ministerstwo obrony w Berlinie uważa, że nie czas na omawianie takich kwestii.
Minister spraw zagranicznych Izraela Israel Kac ogłosił w środę, że uznał sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa za persona non grata i zabronił mu wjazdu do kraju za brak "jednoznacznego potępienia" Iranu za wtorkowy nalot na Izrael.
Today, I have declared UN Secretary-General @antonioguterres persona non grata in Israel and banned him from entering the country.Anyone who cannot unequivocally condemn Iran's heinous attack on Israel, as almost every country in the world has done, does not deserve to step...
Israel_katzOctober 2, 2024
"Każdy, kto nie jest w stanie jednoznacznie potępić okrutnego ataku Iranu na Izrael, tak jak zrobiło to niemal każde państwo świata, nie zasługuje na to, by móc postawić stopę na izraelskiej ziemi" - napisał Kac w mediach społecznościowych.
Polityk zarzucił Guterresowi, że ten do tej pory "nie potępił masakr i okrucieństw seksualnych popełnionych przez morderców z Hamasu 7 października ani nie podjął żadnych wysiłków zmierzających do uznania go za organizację terrorystyczną".
"Sekretarz generalny, który wspiera terrorystów, gwałcicieli i morderców z Hamasu, Hezbollahu, Huti, a teraz z Iranu (...) zostanie zapamiętany jako plama na honorze ONZ"- podsumował Kac.
Guterres napisał we wtorek w serwisie X, że "potępia konflikt na Bliskim Wschodzie, który rozszerza się wraz z kolejnymi eskalacjami".
I condemn the broadening of the Middle East conflict with escalation after escalation.This must stop.We absolutely need a ceasefire.
antonioguterresOctober 1, 2024
Pisał także o konieczności szanowania suwerenności i integralności terytorialnej Libanu.
Sekretarz generalny ONZ był już wcześniej krytykowany przez izraelską dyplomację, m.in. za wystąpienie przed Radą Bezpieczeństwa ONZ 24 października 2023 r. Guterres powiedział wówczas, że "jednoznacznie potępił przerażające i niemające precedensu akty terroru popełnione przez Hamas 7 października; nic nie może usprawiedliwić celowego zabijania, ranienia i porywania cywilów". Następnie dodał, że "atak Hamasu nie wydarzył się w próżni" i trzeba pamiętać, że Palestyńczycy są od 56 lat poddawani "dławiącej okupacji", a "przerażające ataki nie mogą usprawiedliwiać zbiorowego karania Palestyńczyków".
Ostatniej nocy armia izraelska zatrzymała kilku mieszkańców Hebronu, miasta na Zachodnim Brzegu Jordanu, podejrzanych o wspieranie zamachowców, którzy we wtorek zabili w Tel Awiwie siedem osób, w tym kobietę mającą na rękach niemowlę - podał w środę portal Times of Israel powołując się na informacje policji i wywiadu. Rannych zostało 16 osób.
Przed zamachem terroryści, z których jeden miał 19 a drugi 25 lat, modlili się w meczecie - poinformowała policja, która przesłuchała obecnych tam wiernych.
Pochodzący z Hebronu zamachowcy byli uzbrojeni w karabin automatyczny i nóż. Do zamachu doszło wczesnym wieczorem, tuż przed irańskim atakiem rakietowym na Izrael. Napastnicy zaatakowali na przystanku kolejki najpierw wewnątrz wagonu, potem na ulicy. Przebywający w pobliżu patrol oraz uzbrojony cywil odpowiedzieli ogniem zbijając jednego i ciężko raniąc drugiego Palestyńczyka.
Zatrzymani nocą mieszkańcy Hebronu są podejrzani o udzielenie terrorystom pomocy w zakupie karabinu szturmowego użytego w ataku i przedostaniu się na terytorium Izraela - poinformował Times of Israel.
Minister obrony John Healey Wielkiej Brytanii potwierdził w środę, że brytyjska armia pomogła Izraelowi w odparciu irańskiego ataku rakietowego. Stacja BBC informuje, że w akcji uczestniczyły samoloty. Healey podziękował żołnierzom i zapewnił, że "Wielka Brytania w pełni popiera prawo Izraela do obrony kraju i jego obywateli przed zagrożeniami".
W środę szef brytyjskiego MON udaje się na Cypr, aby spotkać się z obecnymi tam brytyjskimi żołnierzami, którzy - jeśli zapadnie taka decyzja - będą prowadzić ewakuację brytyjskich obywateli z Libanu.
Według szacunków, w zeszłym tygodniu w Libanie nadal był ok. 4-6 tys. Brytyjczyków. Rząd Jego Królewskiej Mości Karola III w ostatnich dniach kilkukrotnie wzywał swoich obywateli do opuszczenia Libanu. W środę z Bejrutu ma odlecieć pierwszy czarterowy samolot wynajęty przez rząd w Londynie w celu ułatwienia Brytyjczykom opuszczenia bliskowschodniego państwa, w którym trwa konflikt.
Siły zbrojne Izraela zniszczyły około połowy arsenału rakiet i pocisków szyickiej organizacji terrorystycznej Hezbollah, która operuje na terenie Libanu - napisał dziennik "New York Times", powołując się na wysokich rangą amerykańskich i izraelskich urzędników.
Jak przekazał we wtorek "NYT", precyzyjne uderzenia w magazyny z bronią tej szyickiej organizacji doprowadziły do zniszczenia już połowy arsenału, którego zbudowanie zajęło Hezbollahowi prawie trzy dekady.
Hezbollah był określany przez ekspertów mianem największej i najlepiej zorganizowanej niepaństwowej armii świata, która zgromadziła arsenał liczący miedzy 120 a 200 tys. rakiet i pocisków.
Polskie Linie Lotnicze LOT zawieszają latanie nad Iranem - ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. To pokłosie wczorajszego ataku rakietowego Iranu na Izrael.
Polscy obywatele przebywający w rejonie konfliktu na Bliskim Wschodzie są w tej chwili bezpieczni - powiedział dziennikarce RMF FM Magdalenie Grajnert wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Liban opuściło 16 obywateli Polski.
Polska w pełni popiera oświadczenie Wysokiego Przedstawiciela UE Josepa Borrella ws. wtorkowego ataku Iranu na Izrael - oświadczyło w środę MSZ.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell potępił we wtorek w imieniu UE wieczorny atak Iranu na Izrael. Niebezpieczny cykl ataków i działań odwetowych może wymknąć się spod kontroli - ostrzegł apelując o natychmiastowe zawieszenie broni w całym regionie.
"Polska w pełni popiera oświadczenie Wysokiego Przedstawiciela UE Josepa Borrella ws. wczorajszego ataku Iranu na Izrael. Ten atak jeszcze bardziej zaostrza i tak już napiętą sytuację na Bliskim Wschodzie. Polska wraz z Unią Europejską pozostają w pełni zaangażowane w działania na rzecz obniżania napięcia oraz deeskalację" - podkreśliło polskie MSZ w komunikacie.
Amerykański portal Axios podał, powołując się na izraelskich urzędników, że Izrael w ciągu kilku dni dokona "znaczących kroków odwetowych", które mogą być wymierzone w irańskie rafinerie i inne strategiczne obiekty.
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w środę w Wirtualnej Polsce, że polscy żołnierze stacjonujący w Libanie dużą część nocy spędzili w schronach. Jak jednak dodał, żadne z państw wchodzących w skład UNIFILu nie zamierza w tym momencie wycofywać swojego wojska.
Co najmniej 20 samolotów wylądowało we wtorek wieczorem awaryjnie w Stambule, gdy w związku z irańskim atakiem rakietowym na Izrael kilka krajów na Bliskim Wschodzie zamknęło swoją przestrzeń powietrzną - poinformował turecki portal Duvar.
Samoloty wylądowały na lotnisku w Stambule, bo zaczęło brakować im paliwa, gdy krążyły w powietrzu. Maszyny zawracały też na lotniska w Ankarze i Antalyi.
W związku z ostrzałem rakietowym Izraela swoją przestrzeń powietrzną zamknęły Irak, Jordania, Iran i Izrael.
Tureckie linie lotnicze Pegasus z uwagi na sytuację bezpieczeństwa odwołały loty wyznaczone na 1 i 2 października do Iranu, Iraku i Jordanii. Do 8 października odwołane są też rejsy do Bejrutu z powodu izraelskich ataków na Liban.
Szyicka organizacja terrorystyczna Hezbollah twierdzi, że jej bojownicy odparli w środę izraelski patrol "próbujący zinfiltrować" wioskę Al-Adajsa, położoną tuż przy granicy libańsko-izraelskiej - poinformowały media libańskie. Strona izraelska dotychczas nie skomentowała tych doniesień.
Proirański Hezbollah oświadczył, że jego bojownicy stoczyli potyczkę z izraelskimi żołnierzami "zadając im straty i zmuszając ich do wycofania się" - podał libański portal L'Orient powołując się na komunikat Hezbollahu. Był to pierwszy przypadek bezpośredniego starcia od czasu, gdy Izrael rozpoczął "ukierunkowane i ograniczone operacje lądowe".
Izraelskie wojsko przekazało, że do operacji lądowej w Libanie dołączają kolejne oddziały - w tym 36. dywizja.
Co najmniej 32 osoby zginęły w wyniku izraelskich nocnych ataków na południe Strefy Gazy - poinformowała rano agencja Associated Press, powołując się na tamtejsze służby medyczne.
Doktor Saleh al-Hams ze Szpitala Europejskiego w Chan Junus przekazał, że kilkudziesięciu rannych i ciała zabitych zaczęto przywozić do tej placówki oraz Szpitala Nassera około godz. 3 nad ranem. Dodał, że niektórzy ranni są w stanie krytycznym, co oznacza, że liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć.
W nocy siły zbrojne Izraela przeprowadziły naloty oraz rajdy na trzy dzielnice Chan Junus.
Duńska policja poinformowała, że wszczęła śledztwo w sprawie dwóch eksplozji, do których doszło w okolicach ambasady Izraela na północnych przedmieściach Kopenhagi. Nikt nie został ranny.
"Prowadzimy na miejscu wstępne czynności dochodzeniowe" - przekazała kopenhaska policja na platformie X. "Badamy możliwe powiązanie (eksplozji) ze znajdującą się w pobliżu ambasadą Izraela" - zakomunikowano.
Policja nie poinformowała, czy eksplozje spowodowały szkody materialne, jak silne były wybuchy ani jakich materiałów użyto - podkreślił lokalny portal Berlingske.
Ambasada Izraela położona jest w pobliżu placówek dyplomatycznych innych państw - zauważył portal DR. Sąsiaduje między innymi z przedstawicielstwami Rumunii, Tajlandii, Iranu i Turcji.
Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi, po wtorkowym ataku rakietowym jego kraju na Izrael, ostrzegł Stany Zjednoczone by się nie angażowały w konflikt - podała irańska agencja prasowa Tasnim, na którą powołuje się Reuters.
W poście zamieszczonym na platformie X minister Aragczi stwierdził, że atak był samoobroną i zakończył działania Iranu o ile Izrael nie podejmie kroków, które "sprowokują dalsze działania odwetowe".
Oczywiście, że Hezbollahu nie da się tak pokonać. Jak można zniszczyć Hezbollah uderzeniami rakietowymi, nalotami, czy nawet ograniczoną inwazją na południowy Liban? To zupełnie nierealne - tak o ostatnich działaniach Izraela mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 prof. Maciej Milczanowski, ekspert ds. bezpieczeństwa.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Mimo apeli prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana świat muzułmański nie stworzy silnego sojuszu w obliczu wojny w Strefie Gazy, bo wśród tych krajów jest zbyt dużo wzajemnej niechęci - oceniła w rozmowie z PAP Karolina Wanda Olszowska, prezes Instytutu Badań nad Turcją.
"Ryzyko wojny totalnej na Bliskim Wschodzie" - tak francuska prasa komentuje atak rakietowy Iranu i zapowiedź odwetu ze strony Izraela.
Prezydent Emmanuel Macron potępił atak Iranu z jak największą stanowczością - podkreśla komunikat Pałacu Elizejskiego opublikowany po nocnym zebraniu francuskiej Rady Obrony Narodowej. Poza szefem państwa uczestniczyli w nim m.in. premier oraz szefowie MSZ, MSW i resortu obrony.
Pałac Elizejski poinformował, że Francja "zmobilizowała środki militarne, żeby przeciwdziałać zagrożeniu ze strony Iranu". Według tamtejszych mediów francuskie siły zbrojne pomogły Izraelowi przechwycić część irańskich rakiet.
Wybuch w ambasadzie Izraela w stolicy Danii, Kopenhadze. Jak przekazała duńska policja, nikomu nic się nie stało.
Hezbollah twierdzi, że starł się z izraelskimi wojskami w libańskim mieście Adaisseh i zmusił je do wycofania.
Pracownicy CNN w Bejrucie informują o wybuchach. Na niebie nad południowymi przedmieściami stolicy widoczne były gęste kłęby dymu.
Izraelskie Siły Obronne (IDF) poinformowały wcześniej, że uderzają w cele Hezbollahu na południowych przedmieściach Bejrutu, a więcej szczegółów operacji zostanie ujawnionych.
Nakazano także mieszkańcom ewakuację kilku dzielnic i budynków na południowych przedmieściach.
"Rozmawiałem dziś z izraelskim ministrem obrony Yoavem Gallantem po dzisiejszym skandalicznym akcie agresji Iranu na Izrael. Minister i ja wyraziliśmy wzajemne uznanie dla skoordynowanej obrony Izraela przed prawie 200 rakietami balistycznymi wystrzelonymi przez Iran i zobowiązaliśmy się pozostać w bliskim kontakcie" - napisał na platformie X sekretarz obrony USA Lloyd Austin.
I spoke with Israeli Minister of Defense Yoav Gallant today following todays outrageous act of aggression by Iran against Israel. The Minister and I expressed mutual appreciation for the coordinated defense of Israel against nearly 200 ballistic missiles launched by Iran and...
SecDefOctober 2, 2024
W wyniku izraelskich ataków w Libanie zginęło we wtorek 55 osób, a 156 zostało rannych - poinformowało w komunikacie libańskie ministerstwo zdrowia. Izrael ostrzeliwuje cele w Libanie w ramach operacji przeciwko wspieranemu przez Iran Hezbollahowi.
W nocy z wtorku na środę izraelskie wojsko wezwało cywilów do opuszczenia okolic dwóch wiązanych z Hezbollahem budynków w Bejrucie w związku z planami kolejnych ostrzałów.
Izraelskie siły zbrojne ogłosiły również, że podczas rozpoczętej w poniedziałek operacji lądowej na terytorium Libanu znalazły wyrzutnie rakiet i inne rodzaje broni. Siły powietrzne uderzyły natomiast w ponad 100 obiektów - przekazał portal Times of Israel.
Izrael od ponad tygodnia intensywnie bombarduje Liban, podkreślając, że uderzenia są wymierzone w pozycje Hezbollahu. Celem tych działań jest zabezpieczenie północy państwa, z której ewakuowano około 60 tys. osób z powodu ostrzałów, prowadzonych przez tę grupę regularnie od jesieni 2023 roku, czyli od wybuchu wojny w Strefie Gazy.
Według szacunków rządu w Bejrucie w izraelskich atakach zginęło przez ostatnie dwa tygodnie ponad tysiąc osób, a ponad milion Libańczyków musiało z ich powodu opuścić swoje domy. Media informują, że dużą część ofiar stanowią cywile.
Agencja ratingowa S&P Global obniżyła we wtorek ocenę wiarygodności kredytowej Izraela o jeden punkt z "A+" do "A", wskazując na ryzyko dla gospodarki i finansów, wynikające z eskalacji konfliktu ze wspieranym przez Iran libańskim Hezbollahem.
Perspektywa ratingu Izraela według S&P pozostała "negatywna".
W uzasadnieniu agencja zwróciła uwagę na potencjalne zagrożenia dla bezpieczeństwa, w tym odwetowe ataki rakietowe na Izrael, które mogłyby negatywnie wpłynąć na gospodarkę.
S&P oceniła przy tym, że konflikt zbrojny w Strefie Gazy i operacja lądowa izraelskiego wojska na terytorium Libanu mogą trwać do 2025 roku, stwarzając zagrożenie ataków odwetowych na Izrael.
W ubiegłym tygodniu rating kredytowy Izraela obniżyła już Moody’s, inna spośród najważniejszych światowych agencji ratingowych. Spadł on o dwa punkty do poziomu "Baa1".
Rada Bezpieczeństwa ONZ zbierze się dziś na nadzwyczajnym posiedzeniu w sprawie sytuacji na Bliskim Wschodzie po irańskim ataku na Izrael - poinformowała we wtorek agencja AFP.
Irańskie MSZ zaapelowało do Rady o podjęcie "znaczących działań", by zapobiec zagrożeniom dla pokoju i bezpieczeństwa w regionie.
RAW FOOTAGE: Watch as Iranian missiles rain over the Old City in Jerusalem, a holy site for Muslims, Christians and Jews.This is the target of the Iranian regime: everyone. pic.twitter.com/rIqUZWN3zy
IDFOctober 1, 2024
W odwecie za wtorkowy ostrzał rakietowy Izrael może uderzyć w irańskie bazy wojskowe i ośrodki dowodzenia, może też uruchomić swoich agentów wewnątrz Iranu i zaatakować osoby odpowiedzialne za atak lub uderzyć w instalacje nuklearne - oceniła stacja BBC.
Zdaniem korespondenta BBC ds. bezpieczeństwa Franka Gardnera w swojej odpowiedzi Izrael tym razem raczej nie zachowa powściągliwości, o jaką apelowali do niego sojusznicy po ostatnim ataku rakietowym ze strony Iranu w kwietniu tego roku.
Były funkcjonariusz izraelskiego wywiadu Awi Melamed ocenił, że atak Iranu wywoła "znaczącą i natychmiastową odpowiedź Izraela przeciwko celom irańskim".
Według Gardnera Izrael z pewnością od dawna ma opracowane plany uderzeń na Iran, a izraelscy dowódcy będą się teraz zastanawiać, kiedy i z jaką siłą zaatakować ten kraj.
Najbardziej oczywistym celem są bazy lądowe, z których wystrzeliwano we wtorek pociski balistyczne, nie tylko silosy rakietowe, ale też ośrodki dowodzenia i inne instalacje.
Izrael mógłby też uruchomić sieć swoich agentów działających w Iranie, by uderzyć bezpośrednio w ludzi, którzy wydali rozkaz do ataku i przeprowadzili go. Kolejnym stopniem eskalacji byłoby uderzenie na instalacje nuklearne Iranu - uważa korespondent BBC.
Do Izraela należy kwestia, czy przeprowadzić atak prewencyjny na Iran - powiedział we wtorek republikański senator JD Vance podczas debaty kandydatów na wiceprezydenta USA. Jego rywal, gubernator Minnesoty Tim Walz podkreślił, że dzisiaj konieczne jest pewne przywództwo, a nie chaos reprezentowany przez Trumpa.
To do Izraela należy decyzja, co jego zdaniem należy zrobić, aby zapewnić bezpieczeństwo swojemu krajowi, a my powinniśmy wspierać naszych sojuszników, gdziekolwiek się znajdują, kiedy walczą ze złymi ludźmi - powiedział Vance, odpowiadając na pierwsze pytanie debaty o to, czy USA powinny poprzeć ewentualny atak Izraela na Iran.
Odpowiadając na to samo pytanie Walz przywołał wtorkowe słowa wiceprezydent Harris, która zapowiedziała, że USA "będą chronić nasze siły i siły sojusznicze", a Iran poniesie konsekwencje swojego ataku na Izrael. Oskarżył też Trumpa o przyczynienie się do rozwiązania umowy atomowej z Iranem, która ograniczała jego program nuklearny. Vance z kolei oskarżył administrację Bidena o to, że za odmrożone przez nią fundusze (m.in. na zakup żywności) Iran wyprodukował broń, którą używał do ataku na Izraela.
Dopiero podejmiemy decyzję, kiedy i jak odpowiedzieć na irański nalot rakietowy - oświadczył szef Sztabu Generalnego izraelskich sił zbrojnych gen. Herci Halewi we wtorek wieczorem. Odwet udowodni, że armia jest w stanie prowadzić "precyzyjne i zaskakujące" ataki - dodał.
Iran wystrzelił we wtorek na Izrael ponad 180 rakiet balistycznych, większość została zestrzelona przez izraelską obronę powietrzną i kierowaną przez USA koalicję obronną - powiedział z kolei rzecznik Sił Obronnych Izraela gen. Daniel Hagari.
To poważna i groźna eskalacja, która spotka się z konsekwencjami (...) nasze zdolności obronne i ofensywne są w stanie najwyższej gotowości (...) wybierzemy gdzie, kiedy i w jaki sposób dojdzie do odwetu - podkreślił wojskowy rzecznik.
Irans attack is a severe and dangerous escalation. There will be consequences...We will respond wherever, whenever and however we choose, in accordance with the directive of the government of Israel." Watch IDF Spokesperson RAdm. Daniel Hagari regarding Irans large-scale... pic.twitter.com/A8pyC7eawI
IDFOctober 1, 2024
Iran popełnił dziś wielki błąd, jego atak rakietowy na Izrael się nie powiódł, ale Teheran za to zapłaci - zapowiedział we wtorek wieczorem premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Irański reżim nie rozumie naszej determinacji do obrony i odwetu na naszych wrogach (...) ale zrozumieją, bo gdy ktokolwiek nas atakuje, my atakujemy jego - podkreślił Netanjahu przed posiedzeniem gabinetu bezpieczeństwa.
Premier wezwał też świat, by zjednoczył się przeciwko Iranowi. Muszą stanąć po stronie Izraela; wybór między tyranią a wolnością, między błogosławieństwem a przekleństwem nigdy nie był bardziej oczywisty - zaznaczył.
Teraz to Izrael ma inicjatywę, a oś zła się wycofuje, zrobimy wszystko, co konieczne, by osiągnąć nasze wszystkie cele wojenne, przede wszystkim doprowadzić do powrotu zakładników ze Strefy Gazy i zapewnić bezpieczeństwo i przyszłość Izraelowi - skonkludował Netanjahu.
"Osią zła" Netanjahu nazywa skupiony wokół Iranu i wymierzony w Izrael i USA nieformalny sojusz, do którego należy też libański Hezbollah, palestyński Hamas czy jemeńscy rebelianci Huti.
Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei zagroził we wtorek w serwisie X, że Izrael czeka "silniejszy i boleśniejszy" atak ze strony Iranu.
"Zwycięstwo pochodzi od Allaha i jest ono blisko" - napisał Chamenei po arabsku, dołączając posępną grafikę, przedstawiającą wielopoziomową irańską podziemną bazę rakietową, z której wystrzeliwane są rakiety w stronę nieba.
We wpisie opublikowanym w dość niezręcznym języku hebrajskim Chamenei napisał, że "z Bożą pomocą ciosy powstańczego frontu staną się silniejsze i bardziej bolesne dla zużytego i gnijącego ciała reżimu syjonistycznego".
W nocy z poniedziałku na wtorek, izraelska armia rozpoczęła "ograniczone i ukierunkowane" działania lądowe przeciwko celom Hezbollahu na południu Libanu. Cele są zlokalizowane w przygranicznych wsiach i stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla miejscowości na północy Izraela - uzasadnia rząd w Tel Awiwie.
We wtorek 1 października Iran przypuścił atak rakietowy na Izrael. Władze izraelskie przekazały informację o ponad 180 obiektach, które miały uderzyć w cele. Według źródeł irańskich w ataku po raz pierwszy użyto pocisków hipersonicznych Fattah-1. Rzecznik Pentagonu ocenił, że wtorkowe uderzenie Teheranu było dwa razy potężniejsze od pierwszego ataku Iranu na Izrael z kwietnia 2024 roku.
Armii Izraela i sojusznikom z USA i Wielkiej Brytanii udało się zniszczyć większość z obiektów nadlatujących z terytorium Iranu. Nieoficjalne doniesienia świadczą jednak o tym, że niektóre pociski przebiły się przez Żelazną Kopułę i dosięgły celów.
Cały zapis relacji z wydarzeń z 1 października 2024 r. do przeczytania >>>TUTAJ<<<.