W najbliższych dniach nie dojdzie do desantu rosyjskiej piechoty morskiej na południe od Odessy. Jak poinformowały źródła wywiadowcze, zgromadzone na Morzu Czarnym okręty rosyjskiej Marynarki Wojennej wracają do portu na Krymie.

REKLAMA

Powodem takiego manewru jest pogoda, która uniemożliwia przeprowadzenie desantu.

To bardzo istotne dla losów całej wojny, bo wyklucza spodziewane od kilku dni uderzenie wysadzonych na południe od Odessy rosyjskich sił w głąb Ukrainy. Z powodu zamknięcia się umożliwiającego desant "okienka pogodowego" Rosjanie muszą odłożyć przeprowadzenie z ich użyciem ofensywy, wyprowadzonej z południa, która mogłaby rozdzielić operujące w centrum kraju siły ukraińskie.

Według prognoz pogoda nie pozwoli ponownie na żadne morskie operacje desantowe na Morzu Czarnym przynajmniej do połowy przyszłego tygodnia.

Dodatkowy czas dla obu armii

Ukraińcom daje to czas na przygotowanie się do takiego manewru, Rosjanom jednak pozwala na uzupełnienie utraconego zaopatrzenia i zużytej amunicji i umocnienie tworzonych na Ukrainie baz. Jedną z nich tworzy ogromna kolumna pancerna, która kilka dni temu przemieszczała się od północnego wschodu w stronę Kijowa, jednak nie rozpoczęła oblężenia, druga może powstać na południu, z udziałem sił z Ukrainy Wschodniej, oczekiwanego desantu i być może nieużytych jeszcze wojsk, stacjonujących w Naddniestrzu.

Odwleczenie tego choćby o kilka dni daje Ukraińcom czas na przegrupowania, potem może dojść do ostatecznej batalii.